Alarm w Chabarowsku (Rosja) wywołała pastylka Cezu-137 - wynika z najnowszych informacji. Radioaktywne źródło zostało już zlokalizowane, zabezpieczone i w specjalnym pojemniku wywiezione do składowiska radioaktywnych odpadów.
Pastylka Cezu miała wielkość pudełka zapałek i była w formie stałego, zamkniętego źródła. Nie doszło więc do skażenia radioaktywnego okolicy i nie stworzyło żadnego zagrożenia dla mieszkańców Chabarowska. I to pomimo, że była zakopana na głębokości 10 cm, zaś podwyższone wartości promieniowania można było zmierzyć już z odległości 30 metrów. Z udostępnionych informacji wynika, że na powierzchni ziemi zmierzono wartości osiągające 643 uSv/h.
Prawdopodobnie była to część starego defektoskopu - urządzenia, o którym na pewno w ostatnim czasie słyszeliście. Dokładnie coś takiego (z tą różnią, że w całości) zgubiono niedawno w Krakowie i do dziś nie znaleziono.
Co ciekawe, punkt o nienaturalnie wysokim poziomie promieniowania odkryto już 28 marca i niezwłocznie zgłoszono lokalnym służbom - wynika z informacji lokalnych portali. Ci mieli jednak nie podjąć żadnych kroków aż tydzień później, 3 kwietnia, na miejscu zjawili się wolontariusze-pasjonaci z obrony radiologicznej do których dotarła informacja o radioaktywnym znalezisku. 4 kwietnia temat został nagłośniony i dopiero 5 kwietnia lokalne władze wprowadziły stan awaryjny na ulicach Suworowa i Sidorenki, w okolicach skupu złomu na południu Chabarowska, gdzie wszystko miało miejsce.
Oddzielną sprawą jest to, jak długo pastylka Cezu spoczywała w tym miejscu skoro znajdowała się aż na głębokości 10 cm.
Źródło: khabara.ru
Komentarze (1)
najlepsze