Patoparkowanie. "150 tys. zł za miejsce postojowe? To kosmiczna cena"
Garaż podziemny pod blokiem Roberta pęka w szwach, a kiedy już pojawi się aukcja z wolnym miejscem parkingowym, mieszkańcy są w stanie zapłacić za nie nawet 150 tys. zł. Wieczorami Marzena nie ma gdzie zaparkować. W garażu podziemnym stoi jej drugi samochód, a miejsca na wspólnym parkingu zajmują mi
zdrajczyciel z- #
- #
- #
- #
- #
- 10
- Odpowiedz
Komentarze (10)
najlepsze
Aha, czyli kogoś nie stać na miejsce postojowe to mamy mu się wszyscy zrzucać w podatkach na miejsce postojowe. Widzę, że lewactwo ma kolejny postulat - "parking prawem, a nie towarem!".
Jak kogoś nie stać na mieszkanie na Białołęce z miejscem na własne auta, to czemu kupuje takie bez? Czyj to problem? Na auto i utrzymanie go pieniądze są, a na miejsce dla niego mają się składać wszyscy? Żeby było pięknie betonowo jak w Ameryce?