30 lat buduję drogi i ulice jako kierownik budowy, ale bzdurniejszego porównania w życiu nie widziałem! Teraz buduję ścieżkę rowerową z kostki bezfazowej, czerwonej grub. 8cm, którą kupuję za 24,75 zł loco budowa. A 3cm masy bitumicznej ułożyć na podbudowie z kruszywa to "marzenie ściętej głowy" - kto tak projektuje?! 5 cm to minimum technologiczne.
No i jest jeszcze problem - fajnie, jeżeli ścieżka jest jednakowej szerokości - a jak ją zrobić
@Jotgie: "Teraz buduję ścieżkę rowerową z kostki bezfazowej, czerwonej grub. 8cm, którą kupuję za 24,75 zł"
Ale co kupujesz za tyle: jedną kostkę, metr kwadratowy, a może tonę?
"A 3cm masy bitumicznej ułożyć na podbudowie z kruszywa to "marzenie ściętej głowy" - kto tak projektuje?!"
No popatrz, większość dróg rowerowych właśnie ma taką grubość asfaltu (wynikającą z założeń przetargu) i jakoś budowniczy nie mają problemu, żeby taką warstwę
We Wrocławiu spotykam się głównie ze ścieżkami rowerowymi (i nawet chodnikami) wylanymi asfaltem. Brakuje go tylko na nielicznych ścieżkach i na ogół na krótkich odcinkach. Co prawda, może nie zwiedziłem całego Wrocławia rowerem, ale na odcinku między pl. Grunwaldzkim, a os. Dąbie nie ma problemów z przejazdem. Również moi znajomi nie marudzą, którzy muszą dojechać z np. Gaju lub Psiego Pola.
@t0rmentor: Możliwe, tak samo jak na wałach od mostu Zwierzynieckiego do zapory wszędzie masz piasek, czasami dziury, a potem bruk. W dodatku napisałem „Co prawda, może nie zwiedziłem całego Wrocławia rowerem…”. Jak jadę samochodem to patrzenie jaka jest ścieżka rowerowa to najmniej ważna sprawa dla mnie.
@Gej: asfat wykonany w odpowiedni sposób też szybko schnie. W Holandi ścieżki oraz drogi robią z przepuszczalnej masy, a pod nią budują odpowiednie odwodnienie. Woda "wsiąka" w nawieszchnię i jest odprowadzana do kanałów burzowych. Zatem to tylko kwestia użytej technologii.
Bardzo cenna informacja. Problemem jest jednak często fakt, że na niektórych drogach prosi się aż o to żeby namalować tylko biały pas i "powstałaby" nowa droga rowerowa.
OD samego początku powinno się budować (ŚCIEŻKI ROWEROWE) Z asfaltu , tak by miały gładką powierzchnię , co zwiększa o 200 % komfort jazdy. Uważam że nazywanie ścieżkami rowerowymi czegoś zrobionego z kostki to paranoja, to raczej chodnik a nie ścieżka rowerowa. Na zachodzie już 15 lat temu byłem świadkiem kiedy budowali ścieżkę rowerową , nie dość że o wiele szerszą niż u nas to z asfaltu jak większość tam. Cholera wie
Zwykle pod chodnikami / obok drogi/ na poboczu prowadzi się tzw. uzbrojenie czyli rury i kabe z prądem, wodą gazem itd. Właściciele tych linii którzy uzyskali wcześniej na to zgodę nie zgadzają się z zaasfaltowaniem ich infrastruktury, i jedynie zezwalają na kostkę (bo stosunkowo łatwo ją zdemontować) a potem zamontować w razie awarii itd. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich chodników/poboczy, ale ja słyszałem że jest to problem czasami.
Komentarze (66)
najlepsze
No i jest jeszcze problem - fajnie, jeżeli ścieżka jest jednakowej szerokości - a jak ją zrobić
Ale co kupujesz za tyle: jedną kostkę, metr kwadratowy, a może tonę?
"A 3cm masy bitumicznej ułożyć na podbudowie z kruszywa to "marzenie ściętej głowy" - kto tak projektuje?!"
No popatrz, większość dróg rowerowych właśnie ma taką grubość asfaltu (wynikającą z założeń przetargu) i jakoś budowniczy nie mają problemu, żeby taką warstwę
Budowac drogi rowerowe z bruku to jakby robic obwodnice dla samochodow z drogi kamienistej.