Każdy uszkodzony sprzęt jest zbierany do serwisu producenta, ponieważ sklep nie jest serwisem i w jego kwestii leży zabranie tego od Ciebie i przekazanie im. Nie musi Ci wydawać na miejscu nowego produktu, ponieważ taki może nie być już na stanie, bądź nie jest produkowany i serwisy mają je tylko na stanie do reklamacji. Realizacja w serwisie producenta dysków twardych trwa z reguły max, 2 tygodnie (tutaj trochę się to przedłużyło). Nie
@sogen: Np. ze starszymi płytami głównymi jest taki problem, że czasem ich nawet nie ma i serwis przysyła inny, ale bardzo podobny produkt (często trochę nowszy technologicznie), jednakże tak samo kompatybilny z innymi podzespołami.
@ryniek: Nie mam zamiaru bronić morelek czy innego sklepu. Szybkie przeglądnięcie opineo i widać, że każdy sklep miewa wpadki , czasem się pomyli, ma niekompetentnych pracowników lub klientów furiatów. Każdy ze sporą ilością opinii i transakcji. Trafią się też klienci, którzy zamówili coś po zaniżonej cenie (błąd pracownika lub systemu), sklep prawdopodobnie chce w takim wypadku zwrócić zapłatę, a klient idzie się żalić, że mu okazja uciekła sprzed nosa.
Ja 4 lata temu użerałem się z prolinem. Przysłali zły procesor, potem niemogli przysłać dobrego bo magazyn pusty, potem księgowi niemogli zrobić przelewu i zwrócić kasę. Kurde mogłem iść na wykop, bo widzę że bycie płaczkiem jest trendy
Sfrustrowany autor wykopu najwyraźniej nie ma zielonego pojęcia o regulaminach i prawach dot. napraw gwarancyjnych (no proszę powiedz, że zaglądałeś kiedyś do tych super tajnych notatek tudzież pochowanych po zakurzonych kątach regulaminów przyjacielu?).
Nieład, "nieskład" i ton wypowiedzi może dać już sporo do myślenia na temat pobudek autora do wylewania tak tragicznych historii (na portalu jak Wykop).
Fakt, że obsługa sklepu mogła podać bardziej szczegółowe informacje, ale jakiemu człowiekowi chce się współpracować
Komentarze (108)
najstarsze
W skrócie
http://www.opineo.pl/opinie/laptopy-net
Zadawanie się z serwisem morele.net: Straty ~950 zł.
GL & HF.
Nieład, "nieskład" i ton wypowiedzi może dać już sporo do myślenia na temat pobudek autora do wylewania tak tragicznych historii (na portalu jak Wykop).
Fakt, że obsługa sklepu mogła podać bardziej szczegółowe informacje, ale jakiemu człowiekowi chce się współpracować