Ja rzuciłem po 20 latach. Ja nie paliłem, ja żarłem papierosy, paliłem jak narkoman na ostatnim głodzie. Mruczałem, jęczałęm dostawałem prawie orgazmu przy każdym pecie, bez trzech fajek na czczo nie potrafiłem się nawet napić kawy. Cokolwiek robiłem (włącznie z tym co kulturalni ludzie robią w sypialni), robiłem wg rozkładu jazdy papierosów.
Rzuciłem w sumie bez okazji, zachęcony reklamą w tv tabletek ze słowem mini w nazwie. Wykorzystałem fakt wyjazdu w góry
Ja również rzuciłem. Bez wielkiej pompy i wodotrysków.
Myślę że niezłą metodą jest po prostu przestać palić. Tylko haczyk polega na tym, żeby nie mówić sobie że "ten jest już ostatni", "dokończę tą paczkę i więcej nie palę". Bo wtedy prawie na pewno nie będzie ostatni fajek i ostatnia paczka.
Po prostu przestać. Gwałtownie, raptownie, z dnia na dzień. Trzeba tylko chcieć, mieć jakiś powód. Mi wystarczyło poczucie winy. Okazało się dużo
To/te wideo jest tak dupnie zrobione, że oglądać się nie da;F Oglądałem to z fajką w lewej ręce i nie rusza mnie to. Najbardziej żal mi zębów bo mam przebarwienia. Mam zamiar rzucić niedługo tak z własnej woli.
@saxo: Czemu dopiero przed świętami, skoro masz taką silną wolę to nie możesz już teraz? Nie szkoda ci kasy, zdrowia i wreszcie tych przebarwień na zębach?
mój sposób był prosty obiecałem sobie i bliskiej mi osobie że rzucę fajki jak chciało mi się palić to mówiłem sobie że jak zapalę będę cipą i się udało
co ma nowy rok do rzucenia fajek ? Tym samym mozesz isc sie pomodlic, moze pomoze. Bzdura. Szukanie dziury w calym, po prostu trzeba chciec i tyle, proste.
Niebawem będę obchodził drugą rocznicę mojego nie palenia :) Mnie, ale również kilku moim znajomym, pomogła książką, o której wspominam na blogu: http://www.prostametoda.bloog.pl
Ja w życiu wypaliłam około 10 sztuk, to i tak za dużo jak na kogoś, kto nigdy tego nie lubił. I cieszę się, że znajomi już mi nie proponują, a od razu mówią "a, ty nie palisz przecież". Efekty mojego "palenia", to teraz brak tolerancji na dym tytoniowy. O ile kiedyś zupełnie mi nie przeszkadzał i dziwiło mnie, że się palaczy tak piętnuje w miejscach publicznych, to teraz samej ciężko mi to
Pamiętam jak w podstawówce na jakimś obozie przy ognisku na pecika mnie namawiali, starali się bardziej niż wszyscy wcześniej ;] miło wspominam ten moment. Nie palę. ;p
Komentarze (244)
najlepsze
Rzuciłem w sumie bez okazji, zachęcony reklamą w tv tabletek ze słowem mini w nazwie. Wykorzystałem fakt wyjazdu w góry
Myślę że niezłą metodą jest po prostu przestać palić. Tylko haczyk polega na tym, żeby nie mówić sobie że "ten jest już ostatni", "dokończę tą paczkę i więcej nie palę". Bo wtedy prawie na pewno nie będzie ostatni fajek i ostatnia paczka.
Po prostu przestać. Gwałtownie, raptownie, z dnia na dzień. Trzeba tylko chcieć, mieć jakiś powód. Mi wystarczyło poczucie winy. Okazało się dużo
Komentarz usunięty przez moderatora
Dawno nic mnie tak nie rozbawiło, aż ci plusa dałem.
7 lat palenia fajek średnio 2,5 paczki dziennie
rzuciłem z dnia na dzień
mój sposób był prosty obiecałem sobie i bliskiej mi osobie że rzucę fajki jak chciało mi się palić to mówiłem sobie że jak zapalę będę cipą i się udało
nie pale od 31 miesięcy ;)