Mój stary to fanatyk Kościoła. Pół mieszkania #!$%@? różańcami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi krzyżyk od różańca i trzeba wyciągać w szpitalu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłam na takim zabiegu. Tydzień temu szłam na jakieś losowe badanie to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać XD bo myśała, że znowu krzyż w nodze.