Współczesne gwiazdy muzyki, tzw. raperzy, to małe dzieci w porównaniu do gwiazd rocka z lat 70. Led Zeppelin, pół kariery w trasie, prawie czterogodzinne koncerty, kilkunastominutowe utwory, bogate brzmienie, talent i szyk. Zatankowani, że im się uszami wylewało, heroina zamiast krwi, groupies to musieli buldożerem odgarniać, żeby się do hotelu dostać. Wystarczy spojrzeć na takiego Planta - patrzysz na gościa i widzisz rockowy majestat, widzisz frontmana, artystę.
A raperzy? Koncert 20 minut,
A raperzy? Koncert 20 minut,
Wyraźnie na stronie zaznaczony język angielski (kolega zna też biegle niemiecki i azerski).
Dzwoni do niego jakiś ananas i nawija mu po polsku, niestety kolega był w biurze sam bo to rano było. I gość nawija, nawija, kolega mówi cały czas „no”, że nie da rady teraz