Dziś mam dla Was głos prosto z ogarniętego protestami Iranu.
Jedną z osób, z którymi udaje mi się utrzymać stały kontakt tam na miejscu jest moja przyjaciółka, Jaśmina. Zaproponowałem jej, żeby napisała list skierowany do osób w Polsce i opowiadający o obecnej sytuacji. O odczuciach i celach protestujących. Powiedziałem, że przetłumaczę go i opublikuję.
Będę wdzięczny za każdą pomoc z rozprowadzeniu tego listu dalej. Obiecałem Jaśminie, że pomogę w dotarciu z nim
Jedną z osób, z którymi udaje mi się utrzymać stały kontakt tam na miejscu jest moja przyjaciółka, Jaśmina. Zaproponowałem jej, żeby napisała list skierowany do osób w Polsce i opowiadający o obecnej sytuacji. O odczuciach i celach protestujących. Powiedziałem, że przetłumaczę go i opublikuję.
Będę wdzięczny za każdą pomoc z rozprowadzeniu tego listu dalej. Obiecałem Jaśminie, że pomogę w dotarciu z nim
Do tragedii doszło w mieście Utthai Sawan, znajdującym się w prowincji Nong Bua Lamphu w północnej części kraju. Do żłobka wszedł 34 - letni mężczyzna i otworzył ogień z pistoletu. Najpierw zastrzelił kilku pracowników, po czym wtargnął do pomieszczenia pełnego dzieci. W ataku oprócz broni palnej użyty został też tasak.
Po dokonaniu masakry sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia samochodem, według
Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co czują rodzice tych dzieciaczków.