Jak być wariatem i nie zwariować - schizofrenik AMA.
Cześć, mam na imię Robert i mam 23 lata. Od 2010 roku mam stwierdzoną schizofrenie (lecz z biegiem czasu uświadomiłem sobie, że żyłem z tą chorobą o wiele dłużej)
z- 187
- #
- #
- #
- #
Cześć, mam na imię Robert i mam 23 lata. Od 2010 roku mam stwierdzoną schizofrenie (lecz z biegiem czasu uświadomiłem sobie, że żyłem z tą chorobą o wiele dłużej)
zWykop.pl
1. Każdego dnia borykam się dużą ilością objawów. Ciężko jest z nimi walczyć, można tylko starać się zmniejszyć ich natężenie poprzez uświadomienia sobie że są częścią mojej choroby a nie czymś prawdziwym. Chociaż samo zrozumienie nie zawsze działa, ponieważ dwoistość większości sytuacji i doszukiwanie się racjonalnego wytłumaczenia dlaczego coś przeżywam nie wystarcza. Z objawami negatywnymi jest o wiele gorzej, gdyż nie można z nimi w żaden sposób "negocjować", po prostu
1. Myślenie, że jestem osobą wybraną jest błędem co ciekawe nawet jednym z objawów choroby, ciężko jest wytłumaczyć co powoduje schizofrenie. Jest bardzo duża ilość czynników, które "pomagają" chorobie (geny, przeżywanie dużego stresu czy nadużywanie jakichś substancji psychoaktywnych).
2. Osobiście uważam, że stres był znaczącą częścią tego, że zachorowałem oraz podczas okresu dojrzewania brak zrozumienia w ciężkich chwilach oraz to, że mój dziadek miał problemy psychiczne też mogło mieć jakiś
1. Podczas dzieciństwa miałem styczność kilkoma urazami (wstrząsem i wstrząśnieniami mózgu), dokuczały mi częste bóle głowy dlatego samego początku leczyłem się u neurologa, po przeprowadzeniu kilku badań, nic nie wykazało jakiejkolwiek nieprawidłowości w funkcjonowania nerwów. W okolicach 2008 roku zaczęły pojawiać się u mnie myśli samobójcze. Brak kontaktów osobistych oraz ciągłe życie w stresie nawet w błahych sytuacjach poprowadziły mnie do tego aby kilkukrotnie targnąć się na swoje życie. Na
Jest to trudne pytanie, czasami chciałbym po prostu nie wiedzieć o chorobie i "żyć w spokoju". To, że wiem o chorobie często prowadzi do nadmiernego myślenia na jej temat co strasznie męczy. Lecz koniec końców jedyną możliwością wytłumienia choroby jest świadomość tego, co dzieję się z nami nawet wtedy, gdy nie mamy nad tym pełnej kontroli.
Na przykład spłycenie uczuć, brak koncentracji, rozszczep tego co myślę a co robię, chwilowy brak kontaktu z otoczeniem (wyłączenie się). Nadmierne myślenie o jakiejś sytuacji, snucie teorii dlaczego coś jest tak a nie inaczej. Myślenie o tym, że mam władzę na tym co inni myślą lub mówią o mnie. Urojenia ksobne, czyli branie wszystkiego do siebie w sytuacji, gdzie np myślę, że osoby spotkane na ulicy śmieją się ze mnie
Nie, z halucynacjami wzrokowymi nie miałem styczności, omamy miałem tylko smakowe, węchowe czy słuchowe.
Na pewno są osoby, które chciałyby nic nie robić i dostawać za to pieniądze, aczkolwiek ja wolałbym pracować i zarabiać "normalne" pieniądze, co jest chwilowo (mam nadzieje, że tylko chwilowo) nie możliwe. Żyje
1. Na komisji zostały mi zadane tylko podstawowe pytania, typu ile mam lat, jaką szkołę skończyłem i czy pracowałem kiedykolwiek. Odpowiedź na resztę pytań orzecznik w Zus miał opinie mojego psychiatry i wypisów ze szpitala.
2. Renta wynosi bodajże 643 złote
3. Na leki co miesiąc wydaję około 150złoty, w tym są tabletki oraz zastrzyki. Żyję wraz z rodzicami oraz babcią, którzy pomagają mi w codziennym życiu jak i w
Moim zdaniem, jeżeli nie są to osoby z rodziny czy z grona naszych znajomych to nie możemy zrobić nic aby im pomóc no chyba, że w ostateczności (dajmy na to w sytuacji, gdy chcą zrobić coś całkowicie oderwanego od norm społecznych) lecz nawet wtedy również nie mamy możliwości zweryfikowania czy są chorzy czy "pod wpływem". Nie znamy ich sytuacji, tego co robią, co myślą i czym jest to spowodowane. Gdy
Przed próbami myślałem nieustannie o tym co mogę sobie zrobić, w jaki sposób mogę skończyć swoje życie. Wszelkie myśli były nastawione przeciwko temu, żeby dalej chcieć żyć - dlaczego akurat moje życie jest takie, dlaczego mnie to spotkało. Prób zabicia siebie miałem kilka. Prób skoku z 6 pietra z balkonu było kilka, tak właśnie zginął mój dziadek. Od tego czasu myśli o śmierci przechodzą mi przez głowę dzień w dzień,
To bym teraz mieszkał na piątym czy siódmym? A może byłyby połówki? Jednak nie, połówki do dla byłego prezydenta.
1. Kiepsko
2. Tego nie wiem. Myślę jednak, że wycofanie z życia społecznego nie pomaga w tej kwestii. Od jakiegoś czasu się nawet nie staram.
3. Raz i to za dzieciaka, nie wiedziałem czy to konopie czy majeranek
4. Do rodziny patologicznej raczej nie należymy, wiadomo czasami dzieją się rzeczy nad którymi jako młodziak nie mamy kontroli. Raczej odtrącenie od środowiska rówieśników i przejmowanie się błahostkami i bycie przez długi
1. Najgorsze są chwile, w których powraca się do czegoś co wydawałoby się, że nie ma znaczenia a jednak drąży to w głowie i nie pozwala odpocząć, brak możliwości zmiany i blokada związana z rozwijaniem siebie.
2. O ile dożyje do tego czasu. Niezmienna sytuacja życiowa od paru lat poprowadziła do tego, że chciałbym coś zmienić a z drugiej strony myśli - po co próbować jak to nic nie da,
Na schizofrenie choruje około 1% osób, czyli dość spora część naszego społeczeństwa. Psychoza często następuje nagle. Przyczynia się do niej wiele poprzedzających ją czynników. Duża ilość osób nie chcę myśleć, że ma kryzys psychiczny. Nie każdy jest od razu chory ale jednocześnie nie można też tego bagatelizować.
PS.
Sam spędzam przy komputerze praktycznie każdą chwile w
Lerivon 60mg na noc, Absenor 300mg na noc, Kventiax 300mg wieczorem, Seronil 20mg rano oraz zastrzyki Zypadhera 210mg co 2 tygodnie czasami też Sedam 3mg na uspokojenie w gorszych chwilach, gdy np uderzam głową o ścianę czy rzucam czymś w niekontrolowany sposób.
Leków miałem już dużą gamę, niektóre miały zbyt duże efekty uboczne (ogromna senność, ślinotok, światłowstręt i inne) a niektóre działy po prostu "w drugą stronę", (do dziś na
1. Trafiłem do szpitala całodobowego po kilku próbach samobójczych, a gdy byłem już bardzo blisko zostałem zabrany z domu przez karetkę.
2. Podczas psychozy lepiej jest trafić do szpitala całodobowego, tam jest się pod praktycznie ciągłą opieką. Jest mniejsza możliwość zrobienia czegoś nieodpowiedzialnego oraz lekarze mają lepszy widok n a to co się z nami dzieje pod wpływem leków. Na oddziale dziennym można próbować wrócić lub rozpocząć normalne życie, "w
1. Geniuszem na pewno nie jestem, byłem na badaniach i raczej zaliczam się do osób przeciętnych, lecz muszę przyznać, że nauka przed psychozą przychodziła mi z łatwością - nie co to teraz .
2. Przekonałem się, że niebranie leków powoduje tylko przykrości i nieodpowiedzialne odstawienie leków nie wchodzi w grę. Myślałem, że będzie lepiej i chciałem spróbować bez nich, ale byłem potem w jeszcze gorszym stanie. Chciałbym aby mój umysł
Nie uczę się ani nie pracuje, jestem na trzyletniej rencie z ZUS. Mówią, że szansa jest, słyszałem, że mam potencjał ale ja nie potrafię tego wykorzystać. Problemy z koncentracją i podchodzenie bardzo bardzo nerwowo do wszystkiego również są przeszkodą.
Gdy trafiłem do szpitala podpisywałem "papiery". Z tego co wiem nikt przymusowo nie może zostać w szpitalu psychiatrycznym, zawsze można się wypisać "na żądanie".
1. Odczuwanie przyjemności jest jedna z najgorszych rzeczy w mojej chorobie. Chciałbym czasami powiedzieć, że jest fajnie czy być zadowolonym z czegoś. Ja wypatruje zawsze dziury w całym, chociaż inni mówią o sukcesach w moim życiu ja i tak powiem, że jest źle.
2. Mój każdy dzień jest praktycznie taki sam, robię to co mogę w domu i dostaje jeszcze bardziej "do głowy". Gdy wychodzę to najczęściej idę z kimś
1. Mam nadzieję, że każdy chce mi pomóc a nie zaszkodzić. Nie lubię tylko lekcewarzenia tego co czuje i co się ze mną w danej chwili dzieje.
2. Nie zawsze wszystko się układa, poczucie humoru chyba występuje dla tego, że mam duży dystans do życia, chociaż przejmuje się wszystkim potrafię się odciąć od czasu do czasu.
3. Rozmowa z psychiatrą i psychologiem oraz możliwość "wygooglowania" i odszukania tego co się
Depresja psychotyczna (chyba tak to się nazywa) jest często spotykana u schizofreników. Sam nie jestem ekspertem i nie wiem jak to odróżnić lecz mogę powiedzieć że na początku miałem stwierdzone tylko zabrzenie depresyjno-urojeniowe (dokłądnie nie pamiętam jak to się nazywało). Lecz z czasem diagnoza została zmieniona na schizofrenie.
Nie wiem do końca ale raczej urzędników nie powinno obchodzić na co chorujemy no chyba, że w specyficznych sytuacjach (np gdy potrzebujemy czyjejś pomocy z załatwieniem jakieś sprawy).
Nigdy nie opuszczałem granic Polski - nie mam pojęcia jak to jest jeżeli chodzi o wizy.
Waga utrzymuje mi się w granicach 100kg lecz na początku przyjmowania leków ważyłem około 85, ale wtedy miałem 17-18 lat. Jem rożnie, czasami mniej, czasami więcej. Leki już dłuższy czas nie powodują dodatkowych kilogramów.
1. Potrafię słyszeć odgłosy i głosy innych osób, gdy wiem że nie są prawdą, natłok myśli spowodowanymi monologiem wewnętrznym który mówi np. zabij się, jesteś śmieciem, patrz na niego on ma coś do ciebie. Wzrokowych omamów miałem mało lecz kilka razy zdarzyło mi się widzieć straszne obrazy w codziennych sytuacjach.
2. Przeczytałem o nich w internecie, potem na psychoedukacji w szpitalu.
3. Chociaż występują emocje, nerwy, strach, zażenowanie to potrafię
Wydaje mi się, że moja świadomość choroby jest na wysokim poziomie. Ale nie sądzę, że jestem jakimś łatwym przypadkiem, częste epizody i ciągła walka z rożnymi objawami mnie przerasta. Co do tego, że powinienem się czymś zająć to próbuje to cały czas, ale zniechęcenie do czegokolwiek albo rezygnacja po małych problemach czy wpadkach również nie pomaga. Chciałem nauczyć się wielu rzeczy związanych z informatyką. Umiejętności manualnych czy zdolności myślenia nie