W życiu nie słyszałem smutniejszej polskiej piosenki. Zwłaszcza jak się zrozumie kontekst autorki tego wiersza - Haliny Poświatowskiej - wystarczy przeczytać krótki życiorys na wikipedii.
"Największy wpływ na jej przyszłe życie i zdrowie wywarły 4 dni podczas wyzwolenia rodzinnego miasta. Zaczęło się ono 15 stycznia 1945. Rodzice zdecydowali, że schronią się w piwnicy. Trzy dni Halina spędziła w tym zimnym i wilgotnym pomieszczeniu. Czwartego dnia Częstochowa była wolna, ale Halina zachorowała, a
Powinniśmy być dumni i propagować tą informację na cały świat. Przed chwilą licytowane było serduszko i ktoś kupił je
Grubo chłopaki xD