Uaim mi Au nie znalazł nigdzie Noxalii mimo najszczerszych chęci. Zatrzymał się w końcu w jej pokoju i odpalił nagrywanie holowiadomości na holodysk w myślach płacząc nad losem flory Yavinu dokunującej zapewnie teraz żywota. -Droga Noxalio - zaczął mistrz kończąc użeranie się z ustrojstwem - mam nadzieję że już czujesz się lepiej. Nie będę udawał że wiem co się z tobą dzieje ale i tak chcę zaoferować ci moją pomoc, nie trzeba
Nosz #!$%@? mi w dupe i na imie - warknął na siebie w myślach Uaim po raz kolejny. Miała być prosta misja - zgarnięcie jednego najemnika, szansa dla kilku padawanów na rozwinięcie skrzydeł. Nie był to co prawda zwykły najemnik ale gdyby wszystko mialo mijesce na ziemi to Uaim czuł że sam mógłby dać sobie z nim radę. A tak to przysłowiowy #!$%@? przysłowiowe bombki przysłowiowo strzelił. Wiedział że
@Uaimmiau: Mistrz Stah Schek Wycofanie się było dobrą decyzją. Nie ma w niej dyshonoru. Ocaliłeś nią życie trójki dobrych Jedi. Pamiętam jak sam musiałem pogodzić się z porażką i zaakceptować własne ograniczenia. Było to bardzo dawno temu, gdy Galak Pizza jeszcze nie była ścigana, a w ramach startu w biznesie wprowadzili specjalną promocję - pizza 60cm na podwójnym grubym cieśnie... - myśli Mistrza Stah Schka uciekły ku scenom młodości
Zielony blask rozświetlił pokój byłego padawana gdy ten wreszcie wymienił kryształ w mieczu. Nie czuł się jeszcze gotowy na zostanie mistrzem ale już przyzwyczaił się że w byciu Jedi rzadko chodziło o to czego się chce a dużo częściej o to czego chce moc. Czy jakoś tak. Oczywiście osoba postronna uznałaby to za wygodny idiotyzm. On jednak rozumiał już moc na takim poziomie że wiedział że moc nie jest
Uaim był na siebie wściekły, nie dał tego po sobie poznać po usłyszeniu wyniku ale w środku kipiał gratulując Jettowi pierwszego miejsca. Przynajmniej nieźle mu poszło z mieczem ale we wszystkim innym zawiódł. Mógł obwinić o porażkę ten bezsensowny trening wcześniej ale w środku wiedział, że to nieprawda. Z drugiej strony krążyły plotki, że Rada chce mianować jak najwięcej nowych mistrzów a testy były tylko formalnością żeby
- Czemu wszyscy tak boją się Mistrzów? - pomyślał i zwrócił się do stojącego przed nim padawana. - Rozumiem. Myślę, że Mistrz Coll nie powinien mieć nic przeciwko temu. Może w końcu nauczy się brać odpowiedzialność za swoje czyny. Większą niewiadomą pozostaje Rada, od której wszystko zależy. Jak tak chcesz, to zwrócę się do nich, bo doskonale rozumiem,
Mistrz Aqumulus w skupieniu obserwował trening padawanów. Od przybycia na Yavin minęło pare dni. Zdąrzył się już przyzwyczaić do zmian jakie tutaj zaszły. Jedną z największych, będzie to, że otrzyma pod swoją opiekę padawana. Uiam, tak miał na imię ten młodzieniec. Coll obserwował jego trening, a on jakby czując presję dawał z siebie wszystko. Po zakończeniu ćwiczeń przechadzali się po korytarzach Akademii.