Ale dzisiaj mnie pieprzony bufon właściciel warsztatu ostro #!$%@?ł. Wstawiłem auto we wtorek po kołchozie po 15-tej na plac przed warsztat na wymianę filtrów, oleju i serwis klimatyzacji i dziś przejeżdżałem służbowym samochodem i zajrzałem do warsztatu. Oczywiście moje auto nie tknięte palcem od 3 dni stoi w tym samym miejscu co stało. #!$%@?łem się i mu mówię, że proszę o kluczyki, bo zabieram auto. Ciul #!$%@? się spieklil i doszło do
#przegryw ja chce do psychiatryka na stałe, niech mnie faszerują jakimiś lekami i zamkną, nic tutaj już mnie w normalnym świecie nie czeka ciekawego. Kołchoz nowy i czuje się jak w starym, nic się nie zmieniło oprócz wypłaty ehh. Ja już mam dość, nie chce tego wszystkiego eh