#linux
Mireczki mam taka zagwozdkę. Stoi sobie klaster glusterFS (3 node), na nim pracuje ganesha nfs + pacemaker dbający o HA. Nie ma tam jakiegoś mega ruchu nfs <-> klienci (logi aplikacji i jakieś archiwum do którego mało kto sięga), a mimo to aktywny nfs żre pamięć aż do odcięcia... tzn. ubicia procesu przez OOM killer.
Czy ktoś zna jakieś rozwiązanie tego problemu? Znalazłem w necie podobny problem, sugerują konfigurację CacheInode, ale
Mireczki mam taka zagwozdkę. Stoi sobie klaster glusterFS (3 node), na nim pracuje ganesha nfs + pacemaker dbający o HA. Nie ma tam jakiegoś mega ruchu nfs <-> klienci (logi aplikacji i jakieś archiwum do którego mało kto sięga), a mimo to aktywny nfs żre pamięć aż do odcięcia... tzn. ubicia procesu przez OOM killer.
Czy ktoś zna jakieś rozwiązanie tego problemu? Znalazłem w necie podobny problem, sugerują konfigurację CacheInode, ale
co jak co, ale Adrianowi zazdroszczę obściskiwania się z tymi MILFami: Kolindą Grabar-Kitarović i Zuzaną Čaputovą.