Umarł mi wczoraj pacjent. Niby norma, bo przecież nie pierwszy i nie ostatni ale ten był szczególny. Facet jechał autem, zapiekło go w klatce piersiowej, wezwał nas. My ekg - zawał serca, leki i jedziemy do szpitala na hemodynamikę. Facet w pełnym kontakcie, gadamy o bzdurach by bo trochę uspokoić, opowiada ze był na weselu i już wtedy go piekło ale myślał, że to po gorzale. Do tej pory nie chorował, jakieś
#anonimowemirkowyznania Eh, siedze sobie tą cała noc w domu, rozmyślam. W tym czasie na swojej studniówce z jakimś fagasem bawi się, jeszcze do czasu ''moja dziewczyna marzeń''. Mi pozostało oglądać tylko zdjęcia i filmy, dobrze że nie mam jej na tym #!$%@? snapchacie.
Poznałem ją przypadkowo, szukałem kogoś w zastępstwie partnerki na studniówke XD. Ogólnie to niezła inba wyszła, bo zaproponowałem jej pójście nie wiedząc ze się z kimś spotyka. Poszła by