Poznałem pewną dziewczynę na Tinder na początku wszystko było ok wydawała się ułożoną dziewczyną, taka typowa #szaramyszka. Ja też jej pasowałem dlatego dość szybko postanowiliśmy się spotkać.
Jakie było moje zdziwienie gdy z laski 5/10 na spotkanie przyszła szprycha 9/10 o długich opalonych nogach i buzi anioła.
Wbijamy do niej, ona otwiera wino i puszcza spokojną muzykę
o k☆rwa co tu sie #!$%@? serce podchodzi mi do gardła, ona
Jakie było moje zdziwienie gdy z laski 5/10 na spotkanie przyszła szprycha 9/10 o długich opalonych nogach i buzi anioła.
Wbijamy do niej, ona otwiera wino i puszcza spokojną muzykę
o k☆rwa co tu sie #!$%@? serce podchodzi mi do gardła, ona
Sytuacja jest typowa, tfu, przeklęty internet…
Poznajesz jakąś dziewczynę on-line, albo po prostu piszesz z koleżanką ze studiów na fejsie i po jakimś czasie się zaczyna nakręcanie sprężyny damsko-męskiej błazenady w tej pieprzonej grze pozorów. Zaczyna się niewinnie, kiedy ona pisze ci
"Wiesz Piotrek, fajny jesteś."
"Masz świetne podejście do życia Piotrek."
albo jeszcze to moje ulubione
"Hi hi hi, zawsze potrafisz mnie