Ostatnio mam cięższy okres w życiu, przeszłe sześć miesięcy nieźle mi dało popalić pod względem psychicznym. Chciałbym porozmawiać z jakimś specjalistą, ale nie wiem za bardzo do jakiego się zwrócić. W skrócie: coraz mniej rzeczy mnie cieszy, nie mam już takiego zapału do zrobienia czegokolwiek, nie mam chęci. Mam ochotę siedzieć w pracy non stop bo po pierwsze ją lubię a po drugie nie mam nic lepszego do roboty. Dużą rolę ma
"Pragnienie zanegowania depresji własnej i cudzej jest w naszym społeczeństwie tak silne, że wielu ludzi uzna, że masz problem dopiero w chwili, gdy fruniesz z okna dziesiątego piętra." - Elizabeth Wurtzel
@rubingramrap99: kiedyś ignorowałem i "szydziłem" z depresji, bo jej nie rozumiałem. Zmieniło mi się, kiedy w bliskim otoczeniu kilku znajomych odebrało sobie życie...
@rubingramrap99: dużo też dała sytuacja, kiedy bliski kumpel próbował się powiesić, odciął go tata. Najpierw OIOM, następnie psychiatryk. Odwiedziłem go w zakładzie i ślad na szyi był takim namacalnym dowodem na to, że jeżeli ktoś próbuje powiedzieć, że ma problemy, to nie są to tylko puste słowa. Od tamtej pory bardzo się o niego martwię, bo bardzo często mówi o braku chęci do życia...
@rubingramrap99: jakkolwiek to zabrzmi - jeśli będziesz miał kiedyś fatalny czas, będziesz chciał wygadać się komuś (obcej osobie jest chyba łatwiej), będziesz potrzebował po prostu z siebie coś wylać, to możesz pisać do mnie śmiało. Czasem taki niepozorny ruch w momencie kryzysu może naprawdę pomóc.
Dlaczego teraz jak wróciłem z biegania w krótkich spodenkach i podkoszulku przy 3℃ to było git, a jak bym poszedł w zimie w takim stroju biegać i przy takiej temperaturze, to wróciłbym przemarznięty i gwarantowane przeziębienie na drugi dzień?