Są 3 możliwości: 1) rzut psychozy/ciąg alkoholowy; 2) "eksperyment'" z zakresu marketingu politycznego; 3) włam na jego konta społecznościowe. Ja bym obstawiał to pierwsze, zwłaszcza jak popatrzy się na jego bloga (link na tt). Facet zwinął się z PL, rzucił uczelnię i długo nie było o nim słychać. Zarówno słownictwo, jak i sposób budowania wypowiedzi są nieadekwatne do jego dotychczasowego sposobu komunikowania się. Wypowiada się monotematycznie, upraszczająco, w sposób zubożały, z tendencją
Niestety ruch narodowy nie ma farta od dłuższego czasu. Po pierwsze przykleja się do niego wszelkiej maści bieda umysłowa, której inkarnacją najnowszą są właśnie ci słynni "szturmowcy", tj. grupa kilkudziesięciu typów, którzy chcą być bardzo "radykalni" a rekrutują się z różnych dziwnych środowisk. Usiłują lansować jakiś tam program, formację itp., ale strasznie to wszystko infantylne. Druga kwestia, to niestety bardzo słaby materiał genetyczny tego środowiska. Jeśli popatrzymy, z jakich środowisk rekrutowali się
W sensie filozoficznym myśl Marksa to parareligijna, gnostycka utopia, co bardzo rzetelnie wykazał Leszek Kołakowski w "Głównych nurtach marksizmu". W sensie ekonomicznym marksizm okazał się teorią fałszywą jeszcze za życia swojego twórcy, a tym bardziej w późniejszych czasach. Oczywiście nie można oskarżać Marksa o zbrodnie stalinowskie, chociaż pewne ich ideologiczne uzasadnienie niewątpliwie wynika z materializmu dialektycznego. Związek między Marksem z zbrodniami komunizmu jest mniej więcej taki jak między twórcami teorii rasowych z
Zakop powinien być już za samo źródło, ale przede wszystkim jest to informacja nieprawdziwa. Szturmowcy to niezłe szury (jak wszystko spod znaku straight edge), ale akurat do narodowego socjalizmu bardzo im daleko. To samo dotyczy autonomków (których ewentualnie można podpiąć pod neofaszyzm w duchu włoskiego Casa Pound) i niklotów (których pod nic nie da się podpiąć, bo jest to po prostu odmiana idiotycznego neopogaństwa). Nie ma się czym podniecać - można się
Jak pewnie pamiętacie, grupa pań oskarżyła kilku prominentnych "działaczy" młodej lewicy, między innymi Jakuba Dymka z KryPola o "działania przemocowe". W tekście, który ukazał się w Codzienniku Feministycznym, w jego pierwotnej wersji, pojawiło się również oskarżenie o gwałt. Cały tekst był zaś tak zredagowany, że właściwie nie wiadomo było który z panów konkretnie o co jest oskarżany. Dymek zaprzeczył oskarżeniom o gwałt i podjął kroki prawne
Wypowiem się, bo obserwuję od wewnątrz biznes prawniczy od 17 lat i wydaje mi się, że wiem, jaki tu zadziałał mechanizm. Chodzi o posługiwanie się tzw. złotą mumią, tzn. bardzo zasłużonym w branży i rozpoznawalnym dziadkiem, którego sadza się na spotkaniach, chwali się nim na stronie www i wmawia się klientom, że "zna kogo trzeba", "ma dojścia" itp. Niestety w polskim biznesie wciąż jeszcze zdarza się PRL-owskie przekonanie, że dobry prawnik, to
Miraski, mam opcję budowy domu na działce ok. 700 m2 w dość fajnej okolicy blisko Piaseczna. Nieruchomość w sumie dostalibyśmy z różowym za darmo. Myślimy o domu ok 200 m2 powierzchni użytkowej, dwukondygnacyjnym, w stylu raczej minimalistycznym. Czyli nie typowa polska chatka ze spadzistym dachem, tylko jakiś nowocześniejszy klocek, dużo szkła, płaski dach itp. Nie mamy problemu z gotowym projektem. Szukam sensownej firmy architektonicznej (architektoniczno-budowlanej?) z Warszawy, która popatrzy na tę nieruchomość
@przyprawca: Nie kombinuj z inspektorem, tylko dopłać kierownikowi budowy i masz dwa w jednym. Potencjalnemu wykonawcy zaznacz, że będziesz miał swojego kierownika. Unikaj sytuacji zbyt wielu nadzorców i "doradzaczy".
@przyprawca: Chyba, że tak. Tylko na małą skalę, to znaczy przy domu, ciężko jest uzyskać pełnię systemu zleconego. Miesza się to. I pojawiają się problemy z kompetencjami. Co jeśli kierownik budowy zatwierdza pewne rozwiązanie, a twój inspektor nie. I to nie z powodów merytorycznych, tylko swoistego widzimisię. To kierownik robi wpisy w dzienniku. A przy domu dwóch wpisujących się w dziennik jest kuriozalne. Mam sprawdzony system, w którym kierownik jest jednocześnie
@hurdlejade: Dla mnie estetyka jest jednak kluczowa i nikt mi nie wmówi, że te buty są warte tego, żeby je kupować, a tym bardziej nosić. Nawet gdyby kosztowały 50 zeta albo gdyby rozdawali je za darmo :D Nie chodzi nawet o samą estetyką, której bezspornie tutaj nie ma, ale o trwałość takiego obuwia. Za 2k można mieć już bardzo porządne buty szyte metodą GYW, szyte w Europie, które są de facto
@hurdlejade: No rozumiem, że mogą być popularne. Fryzury "na czeskiego piłkarza" też były popularne w latach 80-tych. Bokobrody były popularne w latach 70-tych. Nie wszystko co popularne ma wartość estetyczną, a w istocie jest odwrotnie: większość trendów w modzie jest po prostu nieestetyczna i to już od długiego czasu.
Rany, te buty wyglądają jakby ktoś lepił je z resztek ciasta na pierogi :D Są po prostu tak koszmarnie brzydkie - nawet jak na streetwear - że chyba faktycznie mogą mieć wyłącznie wartość kolekcjonerską. Anyway, współczuję ofierze rozboju, aczkolwiek propozycja wyprawy do "bankomatu" z dwoma losowymi sebkami powinna uruchomić dzwonek ostrzegawczy...
@cassuss: Proszę bardzo. Krótko - jeśli kogoś to będzie interesowało, to mogę podać szczegóły. Zarezerwowałem z różową jedną z jego (de facto - bo formalnie jego spółki) knajp na imprezę poślubną (nie wesele, tylko bardziej na luzie, takie małe spotkanie ze znajomymi). Przez 3 miesiące wszystko było ok, ustalaliśmy menu, muzykę, dogrywaliśmy szczegóły etc. Nagle kontakt zamarł, personel przestał odpowiadać na nasze maile. Po wymuszeniu spotkania, jego kobieta (nie wiem czy
Dla mnie gość jest absolutnie niewiarygodnym, pozbawionym elementarnej kultury cwaniakiem. Miałem pecha mieć z nim pośrednio do czynienia w okolicznościach powiedzmy bardziej "biznesowych" i doświadczenie było jak najgorsze. Określenie "janusz biznesu" to grube niedopowiedzenie w jego przypadku.
@autler: I know that feel bro...Pierwsze 3 miesiące z gówniakiem obfitowały w takie momenty, zarówno u mnie jak i różowej. Wielokrotnie żartowaliśmy, że jak się nam przeleje, to zdetronizujemy "mamę madzi" i gwiazdą tabloidów będą "rodzice ...[imię naszego gówniaka]..." Clue sprawy to kwestia samokontroli wynikającej z właściwie wdrukowanych postaw społecznych. Ty niemowlaka nie uderzysz, patus nie ma tego ogranicznika.
@SpokojnyLudzik: Ja nie pisałem o estetyce, tylko o technice. Uszczegółowił kolega wyżej. Moim zdaniem on ma po prostu nieopanowane podstawy szewstwa, a zwłaszcza robienie kopyt i modelowanie na nich cholewki. Świadczą o tym nie tylko niedoróbki, na które zwrócił uwagę @adison444 ale też fakt, że praktycznie wszystkie jego buty są (nomen omen) na jednym kopycie. PS "normalni" ludzie wybierają też klasyczne buty za 1-2 k. ;)
Szacunek, że robi co lubi, ale niestety te buty się nie bronią. Nie chodzi nawet o stylistykę, lecz o same kopyta, które są niesamowicie toporne, zwaliste i po prostu brzydkie. Gdyby nie te wszystkie zdobienia, to każdy model wyglądałby jak nieudolnie wykonana replika martensów. Poza tym nie wiadomo co to znaczy, że buty są szyte klasycznymi metodami. Na stronie nie jest wyjaśnione, czy chodzi o GYW czyli po naszemu szycie metodą ramową
Mieszkam 500 m od tego miejsca i odkąd ta patusowania się tam otworzyła wciąż zachodzę w głowę, jak to jest, że taki przybytek funkcjonuje w jednej z najfajniejszych lokalizacji Warszawy (pl. Bankowy). Sformułowałem hipotezę roboczą, że to kwestia bliskości Wisły a w konsekwencji łatwych dojazdów z prawobrzeżnych wiosek (Wołomin-Zielonka-Ząbki etc.). Wcześniej coś podobnego funkcjonowało w nowym BUW-ie pod nazwą "Hula-Kula" i non-stop słyszało się o podobnych historiach. Jednak Uniwerek poszedł, jak się
@grubson234567: Prokurator jest związany zasadą obiektywizmu (art. 4 KPK), więc jak najbardziej ma prawo, a nawet obowiązek, podejmować czynności na korzyść oskarżonego. Polecam wysłuchanie ustnych motywów wyroku skazującego. Porażająca skala oszukańczej działalności tego pana: https://www.youtube.com/watch?v=DivoKcLWi-s
Nie mam czasu czytać wszystkiego, więc jak było to sorry - przytaczam z pamięci.
1. - Tate, nam ukradli 30 skrzynek wina!!! Co ty by powiedziałeś do te nieszczęście???!! - Ja by powiedziałem: lepiej że uni uczciwie ukradli niż by mieli wzięli na weksel....
2. Pewien bogaty żyd miał bardzo brzydką córkę, którą koniecznie chciał wydać za mąż. Kandydaci nie palili się do oświadczyn, więc chcąc przekonać jednego z nich, ojciec dziewczyny
Niestety wśród personelu oddziałów położniczych jest tendencja do (jak widać czasem nieuzasadnionego) odsyłania pacjentek do domu, która z kolei wynika z tendencji ciężarnych do rajdu w kierunku szpitala przy pierwszych skurczach. Tymczasem pierwszą fazę porodu lepiej jest przejść w domu, bo po prostu nie ma co w szpitalu robić. Poza tym oddziały położnicze są przepełnione i nie ma powodu, żeby rodząca bez sensu zajmowała łóżko przez wiele godzin. Problem w tym, że
Byłoć to przed drugim pianiem kura. I Pan Ojciec mieli nową dziewkę. Pan Ojciec mieli nową dziewkę i rzekli do mnie, że ona dziewka cnotliwa jest Jam zaś replikował "Cóż Waść pleciesz? Przecie ona dziewka chędoży Waszą kiesę!" Wonczas on powstał Pan Ojciec powstali I tak mi rzekli "Cóżeś ty - tam do kata - łąjno" I karabeli na mnie dobył Wypłazować mnie zamiarował (plask) Jam zaś Pana Ojca na vulvę chyży
@przyprawca: to potrzebuje więcej plusów, taguj #danielmagical ( ͡°͜ʖ͡°) a spróbowałbyś tak przerobić ten cytat o wywracaniu piwa i chudym byku? i o szmaciurze?
@bnchxo: Muszę popatrzeć. Szmaciurę będzie ciężko, bo tam poszczególne określenia robią cały fun ("zrogowaciała niedźwiedzica", "frajerska chmura") i arachaizmy nie byłyby chyba bardziej atrakcyjne. Piwo już bardziej - można z niego zrobić "półkwartek węgrzyna" ;)
Zakop za źródło. Pamiętajcie, że "doktor nauk" to Grzegorz Szelwach, ur. 17 maja 1969 r. w Międzyrzeczu Wielkopolskim, historyk literatury i idei, poeta. W 1993 ukończył polonistykę na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (praca magisterska Gustaw-Konrad i Kordian. Kreacje aktorskie w teatrze poznańskim). W czerwcu 2003 roku obronił rozprawę doktorską pt. Listy Adama Mickiewicza (lata 1817-1833). Stypendysta Komitetu Badań Naukowych. Publikował w "Ogrodzie", "Napisie" i "Przeglądzie
@Mr_Hand_of_Fate: W praktyce robi to przede wszystkim wtedy, gdy oskarża o czyn publicznoskragowy (np 157 par. 1) a sąd w toku przewodu dochodzi do wniosku, że to jest jednak czyn prywatnoskargowy (np. 157 par. 2) i uprzedza o zmianie kwalifikacji.
Moim zdaniem rodzice mają nierówno pod kopułą, ale odmowa kontaktu "skóra do skóry" jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych jest grubym skandalem. Jest to powszechnie przyjmowany standard opieki okołoporodowej.
@Mr_Hand_of_Fate: Masz rację - co do zasady - co do immunitetu, ale prokurator może przecież objąć ściganiem czyn prywatnoskargowy jeśli wymaga tego interes społeczny.
Byłoby piękne, gdyby miał rację. Niestety pierniczy kompletne głupoty. Pamiętajcie mireczki co pan Bismarck powiedział:„Acht und achtzig Professoren und Vaterland, Du bist verloren” ;)
Sprawa jest śmierdząca z dwóch powodów. Po pierwsze normalną rzeczą jest zlecanie przez sędziego asystentowi opracowania uzasadnienia zapadłego orzeczenia. To nie jest nic nadzwyczajnego. Robią to nie tylko asystenci, ale też aplikanci - a w każdym razie robili za moich czasów. W tym miejscu pozdrawiam SSA M.G. z apelacji warszawskiej, której - w czasie gdy była jeszcze SSO - napisałem bodajże 18 uzasadnień w dwa tygodnie i czułem się jak murzyn
Clickabait, niewiarygodne źródło, wprowadzający w błąd tytuł, i to podwójnie. Pełnomocnik profesjonalny pozwanego podnosi zarzuty przeciwko żądaniu pozwu - no skandal po prostu XD
Lovecraft rzeczywiście jest powtarzalny w warstwie fabularnej swoich opowiadań - które są bardzo nierówne nota bene - a jego stylistyka może razić. Te wszystkie okropieństwa, zgrozy, ohydy, bluźniercze oddechy z krypt dawno zapomnianych światów etc. występują w większości jego utworów. Ale mimo wszystko był jednym z najwybitniejszych pisarzy pierwszej połowy XX w., który wywarł chyba największy wpływ na kulturę popularną. Po pierwsze de facto wymyślił sci-fi. Koncepcja wrogich cywilizacji z kosmosu, zagrażających
Byłem jakieś 10 lat temu na konfie we Florencji. Podjara niesamowita, bo we Włoszech nigdy nie byłem. Jeszcze większa podjara, bo zakwaterowanie było w samym centrum, w hotelu (****) mieszczącym się w renesansowym pałacu. Próbowałem ten hotel teraz znaleźć, ale jakoś mi się nie udało. Może go już wyburzyli z pożytkiem dla potencjalnych ofiar. Spałem tam 2 noce. W połowie pierwszej obudziło mnie dziwne swędzenie. Zapaliłem światło i oczywiście biegają po mnie
1) rzut psychozy/ciąg alkoholowy;
2) "eksperyment'" z zakresu marketingu politycznego;
3) włam na jego konta społecznościowe.
Ja bym obstawiał to pierwsze, zwłaszcza jak popatrzy się na jego bloga (link na tt). Facet zwinął się z PL, rzucił uczelnię i długo nie było o nim słychać. Zarówno słownictwo, jak i sposób budowania wypowiedzi są nieadekwatne do jego dotychczasowego sposobu komunikowania się. Wypowiada się monotematycznie, upraszczająco, w sposób zubożały, z tendencją