Jesienne gran fondo z małym #urbex (komentarz) a przy okazji #100 Ten urbexowy fragment to ruiny kopalni soli w miejscowości Wapno, oraz zabytkowy (sprawdziłem) młyn parowy do mielenia soli. Bardzo szkoda że to wszystko nie zabezpieczone, niszczeje i jest rozkradane
Przekroczone 6000 km w ciągu roku, mój dotychczasowy rekord.
TL;DR Mój, oraz wspólny białostocki kwadrat zostaje rozbudowany do 37. Rozbudowa na zachód jest możliwa jeszcze o 1, a następnie trafię na bagno. Nawet jeśli zaliczę jakoś te kwadraty, to za chwilę i tak zatrzymam się na Carskiej Drodze oraz kolejnych biebrzańskich bagnach. Dalsza rozbudowa kwadratu na zachód nie ma
Pozbierałem trochę kwadratów w akalicach Tykocina, Knyszyna i Czarnej Białostockiej. Kwadrat białostocki powiększony do 35 i brakuje jeszcze kilku do 37.
Na zdjęciu jeden z najstarszych sztucznych zbiorników wodnych w Europie - Jezioro Zygmunta Augusta. Niedostępne dla osób postronnych, ogrodzone i otoczone rowem melioracyjnym. Na szczęście da się najbardziej niedostępny kwadrat ogarnąć z pobliskiej łąki.
Max square: 35x35 (+2) Max cluster: 1482 Total tiles: 2802
Trzy dni, 270km i 6100 metrów w górę (z drugie tyle jak nie więcej przede mną) czyli jak spędzać urlop w upale. Do tego dzisiaj zdecydowanie widokowy highlight. Szkoda, że drogi są tak dziurawe jak widoczki ładne i nie da się zjeżdżać jak człowiek. No ale jeździ się po to, żeby jechać w górę, nie w dół.
Najtrudniejsza setka w tym roku. Podczas jazdy pod górę wiatr bardzo utrudniał zadanie. Było też wtedy szalenie zimno, ale byłem całkiem mokry z wysiłku. Ociepliło się jak wjechałem do Czecha, a po powrocie do Polski zaatakował ukrop. Dodatkowo nigdy nie miałem tylu przewyższeń na tak krótkim dystansie co dało popalić :) W sumie przewyższeń było 1143.7 m, co sprawiło, że pobiłem swój rekord prawie trzykrotnie!
Hmmm nie spodziewałem się, że w tym miesiącu zrobię 800 km. Moim celem było 700km. A to jeszcze nie koniec miesiąca, może dokręcę do 900? Dzisiaj skręciłem 75km, wczoraj 45, a jutro kto wie? Może będzie #100? ( ͡~ ͜ʖ͡°) Moja dzisiejsza trasa była idealna na gravela, dużo lasów, dróg polnych lub asfalt słabej jakości. Przy okazji
Pierwsze #100 chyba od 12 lat. Jura ugościła wszystkim czym miała. Były podjazdy, zjazdy, haszczing, piaski, ścieżki zasypane drzewami i na koniec żeby nie było za miło jeszcze dolało. Generalnie średnio się przygotowałem na taki trip bo paliwa brakło i nie było czym uzupełnić ale dobrze będą wspominał te tereny.
Niewiele do napisania, czego nie napisałby @cult_of_luna o naszym wyjeździe, którego większą część przejechaliśmy (i przeszliśmy) razem. Poza tym że to moje pierwsze w tym roku #100 oraz na powrocie zebrałem whole lot of #kwadraty - powiększając dużego do 10x10 Aaaa, byłbym zapomniał, ilość owadów podczas wypychu przyprawiała, głównie mnie, o ciarki... Bleeeh... Bardzo udany wyjazd (⌐͡■͜ʖ͡■)
@nastycanasta: zapomniałem Ci powiedzieć - dzisiaj w moim odczuciu pod względem zagęszczenia owadów i ich upierdliwości to było tak 3/10. Serio masz słabą tolerkę :D Jak łaziłem ostatnio po Roztoczu to było ich tyle że wpadłem w marazm i obojętność. Nie pomagał nawet pet w zębach, machanie czapką to para gwizdek i jak psu w dupę. Myślę że tam wtedy gdybyś był ze mną to, musiałbym wcielić się w rolę psychologa
Kolejna stówka wpadła. W planach miałem totalnie inną trasę, ale wczoraj zbyt intensywny miałem dzień i nie miałem ochoty zrywać się skoro świt by trochę popedałować ;p Sama trasa okey
W załączniku bonus: Co człowiek na rowerze może przypadkowo zobaczyć - Porzucony zjarany wrak jakiegoś samochodu pośrodku niczego
Druga stówka w tym roku pykła - może gorąco w słońcu, a lodowato w lesie, ale mega fajnie się jechało. Po drodze wjechałem na Górę Świętej Anny i pełno samochodów stało w korku - ktoś wie, co tam się dzisiaj dzieje?
W załączniku bonus: kiedy ubytki w drodze są tak długo, że i znak zaczyna je mieć.
Wczorajszy poranny wyjazd do rodziny spalił na panewce. Najpierw brat zaliczył poważnego szlifa na zjeździe z wiaduktu Kosynierów (zjazd z słabo zorganizowaniem przekraczaniem drogi na zakręcie), a później, w poprzek zapowiadanej prognozy, wjechał deszczyk, na którego na kacu nie miałem najmniejszej ochoty. DNF po 20km.
Dzisiaj rehabilitacja za wczoraj i #100 w celu inspekcji DDR w śladzie kolejki z Obornik w kierunku Obrzycka,
@inyourface: Tylko z tego co ja wiem była chęć przejęcia tego i remontu na potrzeby ścieżki. Temat jest ogólnie prosty jak drut tylko u nas jedna państwowa jednostka pałuje się z druga państwową i w sumie nikt nie chce mieć CBA na głowie, że przekazał coś komuś za darmo czy za złotówkę. Szpital dziecięcy w Poznaniu to piękny przykład właśnie takiej postawy.
Treść została ukryta...
Treść została ukryta...