18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno nie czegoś takiego. Ostatni sezon jest pełen absurdów. Netflix podjął próbę pokazania jak bardzo może ucierpieć psychika nastolatka, że problem depresji i lęków jest realny. Ale zostało to tak groteskowo przedstawione, że naprawdę bardzo ciężko się to ogladało.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt nie zauważył zmian skórnych Justina, jego cierpienia, które tak bardzo rzuciły się w oczy już w pierwszych odcinkach...

Nie wiem, może
@babazpola: zgadzam się, jest to wciskanie na siłę, netflix po prostu zmienia odbiorców, szczególnie w tych nowych produkcjach. obecnie jest trendy być wyzwolonym seksualnie tak jak to kiedyś było z hipisami czy inną grupą, kolejna rewolucja seksualna i tyle jednak nadal to będzie mniejszość :3 ja już teraz zwracam uwagę na to czy w produkcjach, które oglądam poprawność polityczna będzie mi się uporczywie narzucać czy nie, żeby nie psuć sobie rozrywki
-biegaj zakrwawiony z nozem po szkole
-próbuj zgwałcić pijaną dziewczynę
-wyrwij w szkole policjantowi broń i zacznij nią wymachiwać
-ucieknij ze szpitala psychiatrycznego
-pobij dotkliwie czlowieka
-zacznij zamieszki
-podpal auto dyrektora szkoły
-prowadź auto po pijaku i narkotykach i zostaw swojego przyjaciela na smierć
-zniszcz szkolne kamery, zamaz główne drzwi graffiti
-przesladuj swoich przyjaciół na biwaku w lesie
-udawaj ze masz broń w kieszeni i #!$%@? nią na komisariacie policji

konsekwencje? Nie
#13reasonswhy #netflix

Moja skromna opinia na temat najnowszego sezonu jak i całego serialu.

Sezon 1 był swietny, 2-4 były moim zdaniem dobre. Jeśli ktoś polubił bohaterów i całe to "uniwersum" to wydaje mi się, że sezon 4 jest również warty obejrzenia. Jeżeli nie podobał Ci się sezon 1, to w sumie nie masz czego tutaj szukać. Serial porusza ważne tematy, zarówno ze strony ofiary, agresora jak i osób pobocznych. Strasznie słabe jest
@LadniePieknie: Rozumiem, że slashery potrafią mieć swój urok, z tym, że wymieniony przeze mnie film bardziej przypomina pracę na zaliczenie studentów pierwszego semestru filmówki niż film kinowy.