[36/66] #66przygod
Dziadek Kamila i Emila był posiadaczem garażu – jednego z typowych, szeregowych betonowców, wybudowanych z myślą o mieszkańcach bloków.
Od najmłodszych lat marzyliśmy o tym, by założyć tam klub lub bazę – ale bez skutku. Trudno się dziwić – kto pozwoliłby dzieciom bawić się w pobliżu dziwnych łatwopalnych chemikaliów i części samochodowych.
Jednak kiedy mieliśmy te piętnaście-szesnaście lat, będąc w drugiej klasie gimnazjum, dziadek poprosił nas o pomoc ze sprzątaniem
Dziadek Kamila i Emila był posiadaczem garażu – jednego z typowych, szeregowych betonowców, wybudowanych z myślą o mieszkańcach bloków.
Od najmłodszych lat marzyliśmy o tym, by założyć tam klub lub bazę – ale bez skutku. Trudno się dziwić – kto pozwoliłby dzieciom bawić się w pobliżu dziwnych łatwopalnych chemikaliów i części samochodowych.
Jednak kiedy mieliśmy te piętnaście-szesnaście lat, będąc w drugiej klasie gimnazjum, dziadek poprosił nas o pomoc ze sprzątaniem
Rodzice Spermy byli dumnymi posiadaczami Fiata 125p, znanego również jako Duży Fiat. My nazywaliśmy go Parchem, Zgnilcem albo Szrotem.
I faktycznie nowe nazwy pasowały do niego wręcz idealnie – owy samochód był bardzo zaniedbany i jak to stwierdził kiedyś Młody, „aż słyszę jak go rdza #!$%@?”. Ponadto, w korytarzu piwnicy właściciela, stał stary blok silnika i orurowanie wydechu – tak na czarną godzinę. Swego czasu była tam też tylna kanapa,