@teren: Z pewnością nie przekonywałem, że dane w parytecie siły nabywczej, to "zły wskaźnik". Oczywiście w USD też można wyrazić realny wzrost ale wtedy trzeba przyjąć jakiś rok bazowy np. z 2000 r. jako punkt odniesienia. Przytoczone dane Banku Światowego, to jednak dane w cenach bieżących, a nie stałych.

Wzrost PKB Wenezueli:

1999 ..... -5,970 %
2000 ...... 3,687 %
2001 ...... 3,394 %
2002 ..... -8,856 %
2003 .....
  • Odpowiedz
@rafalu90: Zjednoczona Lewica mogła spokojnie przejść na śmietnik historii, pogodzić się z tym, że ich czas już minął, zamiast wierzgać przy zarzynaniu. Przekazaliby poparcie Razem i byłoby po sprawie

xd
  • Odpowiedz
#lewica #polska #bekazplatformy #neuropa #bekazliberalow

Z dnia na dzień Polska stała się z oazy wolności krajem zagrożonym przez autorytaryzm. Wynik ostatnich wyborów parlamentarnych i powstanie rządu PiS zniweczyły lata mozolnej budowy otwartej rzeczypospolitej dbającej o każdego obywatela. Takie wrażenie można odnieść czytając różnego rodzaju wezwania do „obrony wolności”.

Zniesmaczenie budziła w tych demokratach buta polityków, wydających na jeden luksusowy obiad więcej pieniędzy niż wynoszą miesięczne zarobki wielu Polaków. Protestowali, gdy ci sami
  • Odpowiedz
Uwaga, uwaga! Naczelny Forbesa grzmi: postulat, aby wraz ze wzrostem gospodarczym w Polsce, następował realny wzrost płac, to populizm! Taniuteńka praca i zrobienie z Polaka pariasa – to pomysł na rozwój obecnych elit polityczno-gospodarczych.

Bielecki: – Od 2007 […] wzrost dochodu narodowego wyniósł 33%, czyli był bardzo poważny, ale wzrost pensji to 18%. Tę nadwyżkę ktoś przejął. Różnice dochodowe w Polsce bardzo mocno wzrosły […]. To nie jest tylko populizm, ale problem
fantomasas - Uwaga, uwaga! Naczelny Forbesa grzmi: postulat, aby wraz ze wzrostem gos...

źródło: comment_DsJMBxuO9RnJ0iaZM8gai3xiSR6I6wNj.jpg

Pobierz
Jak można sobie wyobrazić idealną osobę uprzywilejowaną? W warunkach polskich to powinno wyglądać tak: urodziła się w dużym mieście, najlepiej w stolicy, w rodzinie z korzeniami ziemiańskimi lub najlepiej - arystokratycznymi. Ojciec: w latach PRL-u prawnik, urzędnik, dyrektor i intelektualista - optymalnie wszystkie te właściwości równocześnie (bezpieczeństwo ekonomiczne, sposób myślenia, potężny kapitał kulturowy na starcie, koneksje rodzinne). Potem działacz opozycyjny, co daje rodzinie znakomity start po zmianie ustroju, a ojcu - wejście
@BojWhucie: to nie do konca prawda. nie mam na mysli ciec na dole, bo te sa oczywiste, ale wlasnie to jak potraktowano stara gwardie. do dzisiaj jest w warszawie jeden praktycznie pusty apartamentowiec, w ktorym mieli pokupowac sobie mieszkania, powplacali zaliczki, pobrali kredyty i nagle agora zmienila wobec nich front. :-) zauwaz zreszta, ze oni wszyscy teraz maja jakies swoje gownoprojekty na boku, w rodzaju jakichs szkolek biegania itp.

a w
  • Odpowiedz
"Wśród rzeczy najbardziej znienawidzonych przez rodzimych liberałów poczesne miejsce zajmują podatki. W ustach liberała podatek to prosty synonim kradzieży i ucisku, a najgorszym złodziejem i bandytą w jego oczach nie jest żaden przestępca ani przywódca mafii, lecz fiskus. Nadwiślańscy liberałowie nierzadko nawołują otwarcie do niepłacenia podatków, a oszustwa podatkowe oraz inne formy unikania ich płacenia (na przykład zmuszanie podwładnych do pracy na czarno pod groźbą niezatrudnienia lub zwolnienia) za usprawiedliwioną formę samoobrony