@mirko_anonim: Zdecydowanie odradzam. Co roku podczas inwentaryzacji lasów (liczenie zwierzyny przez PZŁ i LP) znajduję zagryzione sarny, jelenie. Parę razy byłem świadkiem, siedząc na ambonie, że pod spodem biegały wilki. Jednego wieczoru słyszałem kwik warchlaka. Warchlak ten był niesiony w pysku wilka. Co stało się dalej dopowiedzcie sobie sami. Sam zastanawiam się czy oprócz chodzenia z bronią długą na nocne polowanie nie zacznę chodzić z bronią krótką w celu szybszej i
  • Odpowiedz
@valse: idź sobie do schroniska pod Rawkami z Przełęczy Wyżniańskiej, wolnym krokiem tup tup tup spacerek będzie z 20-30 min w jedną stronę, tam herbatka i z powrotem.
jak coś dalej to Sine Wiry np.
  • Odpowiedz
@valse chatka socjologa, chatka na końcu świata w Łupkowie, przystanek Smerek - myślę że w dolinkach na spokojne sobie możesz pochodzić a i ewentualnie na połoniny uderzyć
  • Odpowiedz
Ktoś się wybiera w najbliższym czasie w jakieś górki
#gory z #warszawa i mógłby zabrać ze sobą mój telefon?
W zeszłym roku upadł mi w Bieszczadach i z biegiem czasu zaczął mi się coraz bardziej rozlewać ekran. Nie zamierzam wymieniać wyświetlacza, za to planuje kupić nowy telefon w lutym. No i raz działa rewelacyjnie, a raz ciut gorzej i zazwyczaj mu się polepsza po wycieczkach, preferuje góry. Ostatnio był w Świętokrzyskich i
Nadrabiając zaległości - na sobotni, (zimowy już a nie jesienny) wieczór, przygotowałem Wam relację z przecudownych zawodów, o nazwie Wataha Xtreme Triathlon.

Mają one miejsce w Bieszczadach, gidześ w okolicy września. Prawie 4km pływania, niecałe 200km roweru, którego trasa leci przez Wielką Pętlę Bieszczadzką i kilka pomniejszych dokrętek. Na koniec - maraton trailowy, przez bieszczadzkie połoniny, z centrum Polańczyka aż na sam Szczyt Smereka.

Niesamowity klimat zawodów i cudowne przeżycia. Bardzo warto.
Maciek-z-Krakowa - Nadrabiając zaległości - na sobotni, (zimowy już a nie jesienny) w...

źródło: 04

Pobierz
  • Odpowiedz