Mam jeszcze miesiąc, aby zdecydować czy pobiec na festiwalu biegowym #chojnik. Wiosną zapisałem się ambitnie na maraton, ale z powodu różnych życiowych zakrętów przez te kilka ostatnich miesięcy w ogóle nie trenowałem i wiem, że nie dźwignę tych 42km + 2.2 przewyższeń. Wróciłem do regularności jakiś miesiąc temu i na tyle kusi mnie wystartowanie w Chojniku, że zastanawiam się nad przepisaniem na krótszy dystans: kamienną trzydziestkę albo półmaraton z górką. Biegł
@szuracz: miałem też zakręty przede pierwszym maratonem że nie wierzyłem że to zrobię.
Mało treningów, stresy i ich odreagowywanie itd.
Ale pomyślałem że maksymalnie zejdę z trasy ale spróbuję.

I to była lekcja, najlepsza lekcja walki ze samym sobą jaką miałem, ze słabościami z palącym bólem w całym ciele, z chwilami rezygnacji by wziąć się jeszcze raz w garść.

Jak dla mnie to było o wiele bardziej głębokie przeżycie niż jakby
  • Odpowiedz
@Kondziu5: jedz, na chojniku jest fajnie, fajna atmosfera i miejsce.

Pomysl na ktory z tych biegow sie czujesz pewny, a potem wybierz ten oczko wyzej, zeby motywacja byla i cisnij.

Zaluje sie tylko tych biegow, na ktorych sie nie bylo ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@choramuchomora: Początkująca osoba może śmiało przez pierwsze 2 tygodnie tylko 2 treningi w tygodniu wykonywać, także ilość serii/ćwiczeń może być marginalna, np. 5 ćwiczeń, każdego 2 serie po 10 powtórzeń i to wystarcza :) następuje stopniowa adaptacja i nie trzeba wypożyczać wózka inwalidzkiego.
  • Odpowiedz
Dziś drugi dzień przechodzenia na elektronicznego fajka. Wczoraj przed spaniem jednego normalnego zapaliłem i smakował jak ambrozja :) ale dziś się chyba powstrzymam. Nie chodze już taki #!$%@? jak wczoraj. Nie zauważyłem też zwiększenia apetytu i zachcianek smakowych. Na plus brak kapcia w ryju. Jutro może być ciężko- 6 godzin na uczelni... ale mam nadzieję że nie pękne :) #challenge #damradeczyniedam
Podjąłem dzisiaj drugą w życiu, nierówną walkę z nałogiem. Co prawda nie całkiem, bo zwykłe fajki zastąpiłem elektronikiem ale dla mnie to i tak będzie sukces jak uda mi się wytrwać. No i cały dzień bez fajki i w sumie nie jest najgorzej, tylko #!$%@? trochę jestem. No ale z dnia na dzień powinno być lepiej. No i gorzej może być w pracy... Pewnie bym sie nie spinał na rzucenie ale mój
@rastamanek92: Teraz twój mózg jest przyzwyczajony do smaku papierosów i myśli, że tylko one są w stanie dać Ci kopa nikotyny. Z czasem jak będziesz palił eszluga coraz częściej mózg przestawi się i smak liqiudu będzie kojarzył się z nikotyną. Ciężko to składnie napisać po całym dniu chlania ale stopniowe przechodzenie na eszluga wyjdzie Ci na dobre, nie zniechęcisz się po kilku tygodniach jak dzieje się z wieloma osobami zaczynającymi wapowanie
  • Odpowiedz