Mój kumpel opowiedział mi wczoraj o pewnym zajebistym pomyśle, którego niestety nie zdążył zrealizować. O co chodzi?

Otóż chciał zapisać się z innym kolegą na maturę rozszerzoną z fizyki (tutaj warto nadmienić, że jest typowym humanistą o zerowych zainteresowaniach fizycznych). Za każdy punkt z takiej matury przeciwnik miałby Tobie postawić jakiś alkohol (np. shota lub pół litra, kwestia dogadania). W dodatku fajnie byłoby otrzymać dyplom z napisem ,,Fizyka rozszerzona, 2/50 pkt".

#