Kilka lat temu,pewna panienka z mojego piętra pokłóciła się z gościem z piętra niższego i tamten w akcie zemsty postanowił podpalić jej wycieraczkę. Piroman jednak nie był zbyt kumaty, bo klatka schodowa jest pokryta 50 letnią gumopodobną wykładziną, która jak się okazało pali się doskonale.

Obudziły mnie gdzieś nad ranem krzyki sąsiadki: "Jezu ratunku!, pali się, ojeeezu nie, jezu". Ogólnie dramatyzm pełną gębą. Podszedłem do drzwi, odchylam wizjer, a klatka cała czarna,
Wczoraj wieczorową porą wracałem do mojej patologicznej kamienicy i będąc na parterze usłyszałem jakieś krzyki. Potem dźwięk zrzucania kogoś ze schodów. Patrzę, a to panowie policjanci próbują wynieść pana ze zdjęcia z klatki, lecz ten nie ma takiego zamiaru. Dostałem się na 2 piętro i zobaczyłem totalny bajzel, na ziemi jakieś buty, butelki. Odwróciłem wzrok i zobaczyłem ludzkie gówno na dole schodów, już lekko rozmazane. Zapach był straszny, nie dość że gówno,
Pobierz boguchstein - Wczoraj wieczorową porą wracałem do mojej patologicznej kamienicy i będ...
źródło: comment_gTlJIOj1XTtpu20JsecuPrDshp5Icgep.jpg
#heheszki #truestory #szpital #milosc #fail

Mirki, przypomniała mi się #historyjka. Matka kumpla jest pielęgniarką w szpitalu. Pewnego dnia, na zabieg związany z "kobiecymi sprawami", stawiła się pewna pacjentka. Pielęgniarki kazały jej się rozebrać. Kobieta poczerwieniała, ale wbrew sobie zdjęła szpitalny strój. Okazało się, że nad samą pipką miała ponaklejane plastry. Pielęgniarki zdziwione, poinformowały pacjentkę, że musi plastry usunąć, bo będą przeszkadzały. Pacjentka zawstydziła się jeszcze bardziej i zrywając plastry wyszeptała: młoda
W zeszły piątek, wracając z wykładu około 17:30, napotkałam taką oto koteczkę idącą zaraz obok mojej klatki. Jako że uwielbiam koty to myślę sobie"a może się da pogłaskać" i próbuję, na co kotka reaguje głośnym miałczeniem i ocieraniem się. Myślę więc sobie że pewno głodna i dzwonię po chłopa coby kawałek jakiegoś mięska przyniósł bo stoję z głodnym kotem pod klatką. Chłop przyszedł nakarmił,pogłaskał,i dawaj wracać do domu...ale cóż to, kotka chce
Pobierz k.....a - W zeszły piątek, wracając z wykładu około 17:30, napotkałam taką oto kotecz...
źródło: comment_pT5hbpcoEDTAS0oq6wjNDdPmNB2KawIn.jpg
Na krzyżu.

Mateusz wisiał na krzyżu już godzinę. Kazali mu iść pod górę. Kiedy na miejscu okazało się, że to nie żarty, próbował uciec, ale przytrzymali go tak, że nie mógł się ruszyć w żadną ze stron. Tylko rozpaczliwie wykrzywiał głowę. Mimo Mateuszowego płaczu, koledzy wyjęli z torby lekarskiej gwoździe i młotek. Przybili go, zupełnie niewrażliwi na krew. Jeden z nich wykopał głęboki dół. Potem razem podnieśli Mateusza z krzyżem i postawili
Kontynuacja historyjki: http://www.wykop.pl/wpis/6865824/historyjka-piszcie-co-dalej-ma-byc-historyjka-wypo/

- I co z tego. Przecież to nic nie znaczy. Na tych banknotach mogą być odciski mieszkańców całej okolicy. Odciski dziwek, sprzedawców warzyw i matek wołających swoje dzieci na obiad. Nic pan na mnie nie ma, panie Weissbaum. Niech pan zabierze te pieniądze.

Weissbaum był spokojny. Włożył wyćwiczonym ruchem okulary przeciwsłoneczne.

- Panie Lechlitz, panie Lechlitz... Układ jest czysty. Ja dostaję za rozsądną cenę grunt po Biermanie, a pan
Historyjka. Piszcie co dalej ma być.

#historyjka #wypokstory #noniemonetak

1926 rok. Zawaliła się kamienica znanego szewca Biermana.

Ludzie mówili, że ze starości. Inni, że to kara boska. Wielu ludzi modliło się o śmierć znienawidzonego przedsiębiorcy. Po zakładzie został tylko gruz. Śmietnik cegieł i codziennych sprzętów górnego piętra przysypał zupełnie pokoje zakładowe. Szanowny Biermann zginął w czasie pracy. Właśnie gwoździami przybijał podeszwę, nawet nie zdążył zdać sobie sprawy z zagrożenia. Nie wyczuł oddechu
Taka tam historyjka z przesłaniem:

Raz biznesmen szef siedmiu spółek, sześciu banków

Pięciu hoteli i czterech luksusowych kółek

Miał znajomych w AWS, mój Boże

Jednym słowem wiodło mu się nienajgorzej

Idylla - mogłoby się wydawać

Z tym, że podupadł na zdrowiu

No, w sumie to miał zawał

Wyszedł z tego, co miał nie wyjść, a jak?

Wziął go lekarz i powiedział tak:

"Panie, co tak spieszno panu z tą ciasną trumną?

Masz
Korzystając z wolnego byłem wczoraj na miejscówce z wykrywaczem. Zbieram fanty militarne, zwykle na polach bo w lesie są podobno kary za kopanie. Ale wczoraj zeszło mi do wieczora i już robiło się ciemno więc myślę sobie „a co tam, leśniczy pewnie nie będzie łaził“ i poszedłem na stare niemieckie okopy z 1944.

Las raczej iglasty, w glebie pod warstwą ściółki: piasek (kilometr dalej kopią go nawet na budowy), wykrywacz w nim
U: - mikrofon włączony? Ok, to zaczynamy. Nazywam się agent Urlop i jestem tu dzisiaj z agentką Poranek, aby przeprowadzić rutynową kontrolę stanu agenta Sapera S. o pseudonimie „Saper”. Agentko Poranek, proszę nam opowiedzieć o swoich obowiązkach i o operacjach, które Pani nadzoruje.

P: - Moim zadaniem jest kontrola departamentów. Departament „Budzik sześć-piętnaście” jest odpowiedzialny za przeprowadzenie operacji „blady świt”, pracują w nim najlepsi z najlepszych, bo powodzenie tej operacji jest kluczowe