Owad sto gorszy od komara. Chrabąszcz majowy. Psi syn jakich mało. Jak widzę tego typa do dostaję tachykardii i palpitacji serca, zatrzymuję się, zakrywam twarz rękoma i robię coś w stylu ŁEBŁEBŁEBŁBBŁEBŁEBEŁE.

Droga z pracy do domu jest dla mnie męczarnią, bo mam po drodze miliony ulubionych krzaczków i drzew tego ścierwa, a do tego boje się, że jakiś pałerendżers mi wykopie przez te niekontrolowane dźwięki jakie wydaje.

Kiedyś wyszłam na spacer
Pobierz
źródło: comment_LfZ6xEfRQjKR5viw1P679acBjOLvIT6q.jpg