Mam problem i nie za bardzo wiem co zrobić. Od razu mówię, że to wpis z kategorii #trudnesprawy więc jak ktoś nie ma ochoty niech nie czyta dalej.

Od kilku tygodni spotykam się z pewnym facetem, szczerze mówiąc to już w mojej opinii są mocne randki (było już całowanie, przytulanie i chodzenie za rękę więc raczej wątpliwości nie ma). Poznaliśmy się w klubie w Krakowie gdzie był z kolegami no i tak
Beka na maksa z mirkówny @krulewna. Czytam sobie jej wpisy od jakiegoś czasu, na początku jej współczułem, bo została potraktowana jak... no nieładnie została potraktowana, ale teraz to co #!$%@?, dziewczyno, to totalna zjebioza i myślę sobie, że dobrą nauczką by było, aby twój eks dowiedział się o tym, że go stalkujesz i wytoczył ci sprawę. I zastanów się nad tym co robisz, bo #!$%@? takiej maniany jaka robisz nie należy
Zabrałam się za odpisywanie w komentarzach i wszystko mi się skasowało!!11 Nie mam sił pisać od nowa teog wszystkiego więc wrzucam ten wpis.

Nie mogę posłać nikogo bliskiego bo a) stan zdrowia mojej mamy na to nie pozwala b) brat ma kilkumiesięczne dziecko na głowie c) tata pracuje w tym czasie i nie może sobie od tak nagle tygodnia wolnego wziąć. Babci i dziadka nie biorę pod uwagę bo są schorowani i
@krulewna: Ja #!$%@?ę. Nie wierzę. Jeśli sobie żartów nie robisz to jesteś zdrowo rąbnięta. Szpiegowanie byłego partnera, jakikolwiek by nie był, jest wstępem do paranoi. Zapomnij o nim. I to nie przy pomocy jakiegoś randomowego kolesia żeby tylko wkurzyć byłego. On ma to w dupie. Uwierz. Nie jedź do tej #!$%@? barcelony. Sprzedaj dwa bilety za równowartość kaucji i żyj nowym życiem, w którym paliwem do działania nie będzie nienawiść i
Ostatnio coraz rzadziej tu zaglądam bo mam masę na głowie przez to co się działo ostatnio.

Rzeczy odzyskałam, sam mi je przywiózł (!) zabrałam je i poszłam w swoją stronę mimo że on chciał gadać. Potem dostałam tylko sms-a "cudownie Cię było zobaczyć, chcę żebyś to wiedziała".

No po prostu ma tupet.

Co do kaucji, właściciel wykazał się inicjatywą i sam zadzwonił do mojego ex pod pretekstem co dalej z mieszkaniem i
Dawno mnie tu nie było ale miałam kupę na głowie z przewagą kupy :/ Dlatego teraz jako że mogę sobie odsapnąć robię mały update i znowu zwracam się do Was o pomoc po oczywiście biednemu piasek w dupę i #!$%@? w oczy.

Ogólnie dobrze że piszę to teraz bo inaczej byłyby tu same bluzgi. EDIT: może być trochę chaotycznie bo podczas pisania wróciły mi emocje i znowu mnie roztelepotało :/

Ale zacznę
@krulewna: Toś sobie kuźwa faceta znalazła xD Ja bym rozpisał w punktach mniej więcej taki program:

1. Zapłać jakimś ziomeczkom żeby spuścili #!$%@?; w niczym nie pomoże, ale zawsze to jakaś satysfakcja. xD Poza tym za misia mu się należy, nie miej litości.

2. Olej go (w sumie to powinnaś zrobić już dawno, ale nie słuchałaś mądrych mirków którzy ci to od początku doradzali)

3. Zacznij otaczać się ludźmi którzy mają
Sprawy wyjaśniły się częściowo, już trochę ochłonęłam więc postaram się krótko wszystko opisać. Dodam, że przez chwilę zastanawiałam się nad tym czy jest sens tu pisać, bo cała sytuacja jest po postu żenująca i bolesna dla mnie, jednak ze względu na gównoburzę którą rozpętałam (ale też masę dobrych i pomocnych słów i prywatnych wiadomości) doszłam do wniosku, że jakieś wyjaśnienie wam się należy. To tyle na wstępie.

Tak więc w sobotę późnym
Życie potrafi zaskoczyć z półobrotu chociaż dla mnie też ta sytuacja jest abstrakcyjna!


@krulewna: Abstrakcją byłby facet "od zawsze" szukający panien w internecie, zapraszający je do domu i nie wykonujący żadnych dalszych ruchów (frykcyjnych oczywiście). Abstrakcją byłaby panna, która idzie do domu obcego faceta w xelu zrobienia formata. No i abstrakcją jest Twoje zaślepienie i próba logicznego wyjaśnienia sobie sytuacji, która jest bardzo prosta- gość jest psychopatą, wali Cię po rogach
Dobra, to co się zaczęło odwalać to jest jakaś kpina, tak jak pisałam wczoraj, spotkałam się ze starym kolegą, podjechaliśmy sobie na stację benzynową po kawę i teraz dla wszystkich tych, bo mówili że mu serce złamię - pojechaliśmy odebrać JEGO DZIEWCZYNĘ z panieńskiego (bardzo fajna kobita swoją drogą).

Ogólnie byłam tak już zdruzgotana tym wszystkim że i jej wszystko opowiedziałam i w końcu oboje zaczęli mnie namawiać, że powinnam pojechać i
@krulewna: Niezła patologia. Ja bym dzwonił po policję, jeżeli jest w domu to na 100% się wystraszy i otworzy, jeżeli go nie ma, to bye bye drzwi. Ewentualnie możesz zadzwonić po ślusarza, czy jakiegoś eksperta od otwierania zamków. Dużo ich teraz się reklamuje i to byłaby bezpieczniejsza metoda (pod warunkiem, że masz w dowodzie ten adres jako adres zameldowania). No i to chyba oczywiste, że powinniście zerwać.
@mjfotocompl: człowieku, o czym ty właściwie #!$%@?, zerowe rozumienie tekstu pisanego. ja mówie o zaburzeniu ciągu przyczynowo-skutkowego, a ty o tym kto jest winny. w tym kontekscie nie ma to zadnego znaczenia, chodzi o zwykłą logikę: jak powód do wydarzenia X może pojawić się PO wydarzeniu X? NIE MOWIE O NICZYM INNYM, wiec nie wiem po co ciagniesz jakies dyskusje, której nawet nie podjąłem. moze pomyliles moj nick z jakims innym?
Nawiązując do tego wpisu zrobiłam jak powiedziałam i poinformowałam go o moim wyjściu.

Co dostałam w zamian? Sms-a:

"widzę że Twoje obietnice gówno znaczą. Może Ty też powinnaś zacząć znaczyć dla mnie tyle co gówo?"

Romantyk. Za chwilę wychodzę. Napiszę jak wrócę co dalej. Chyba założę tag żeby nie wołać: #krulewnasiezegna

kontekst: wpis pierwszy

wpis drugi

@FilozofujacaCalka: @BlackPoint: @SamiecAlfa: @donOGR: @diversion876: @jezus_cameltoe: @marysuistyczna: @McCoy: