Dzięki doskonałej znajomości języka niemieckiego oraz imponującej pewności siebie Kazimierz Leski „Bradl” dokonał rzeczy z pozoru niemożliwej. Wcielił się w niemieckiego generała i wielokrotnie podróżował w takim przebraniu na trasie Warszawa-Paryż. Udało mu się zdobyć wprost bezcenne...

Na 25 lat pozbawienia wolności skazał w środę Sąd Okręgowy w Warszawie Łukasza B., oskarżonego o dokonanie zabójstwa dziennikarza Krzysztofa Leskiego i przywłaszczenie należących do niego rzeczy. Mężczyzna ma odbywać karę w systemie...

Fragment dramatycznej biografii Kazimierza Leskiego, inżyniera, lotnika, kapitana i pracownika wywiadu AK, represjonowanego po 1945 r. W czasie okupacji podróżował w mundurze generała Wehrmachtu z Polski aż do Paryża by werbować ochotników do budowy umocnień na froncie wschodnim.

Przed wojną pracował przy budowie polskich okrętów. Podczas wojny obronnej wzięty do niewoli sowieckiej. Ucieka, rozpoczyna działalność w wywiadzie AK. Przebrany za niemieckiego generała zdobywa plany fortyfikacji. Po upadku powstania warszawskiego ucieka z niewoli. Po wojnie więziony przez UB.

O tym, że sondaże są słabe. I niespecjalnie widać poprawę. W zasadzie to jest coraz gorzej.

"Zarząd TVP oficjalnie już potwierdził: "Misja Specjalna" i "Bronisław Wildstein przedstawia" spadają z anteny. Oficjalny powód: niska i wciąż spadająca widownia. Nie byłem i nie jestem fanem obu programów, ale też nie bardziej i nie mniej niż reszty publicystyki w TVP."

Jako przykładny MK staram się śledzić wszelkie publikacje o przyszłych polskich szybkich kolejach. Czy wierzę, że takowe koleje mieć będziemy? Nieważne. Fajnie poczytać

Czy wiesz jak wyglądają zestawienia finanasowe Caritas i WOŚP za rok 2008? Ciekawie. Bardzo ciekawy artykuł Krzysztofa Leskiego

Mijają zaledwie dwa lata od likwidacji Białego Miasteczka - hucpiarskiej akcji pielęgniarek przeciwko rządowi PiSu. Tę hucpę wsparła wtedy cała opozycja żądając, by rząd podjął "uczciwe rozmowy z protestującymi". Zjawili się górnicy, hutnicy i stoczniowcy. Kibice bredzili o atmosferze jak z czasów strajków "Solidarności".

"Coś takiego jak wolna prasa nie istnieje. Wy o tym wiecie, i ja to wiem. Żaden z was się nie porwie na uczciwe wypowiedzenie swego zdania, a gdybyście to zrobili, to z góry wiedzielibyście, że się nigdy nie ukaże w druku. Płacą mi tygodniówkę za to, bym swoje opinie trzymał jak najdalej od gazety, z którą jestem związany. Inni z was są podobnie...

...Po co Pan się wp...a w nie swoje sprawy - i to jeszcze w stylu półgłówka?... O to język jakim posługuje sie doktor filozofii i doradca byłego ministra edukacji narodowej komentując wpis na blogu dziennikarza TVP INFO