Włączyłem sobie materiał o uzależnieniu od gier. Tak siedzę, odpalam fajkę za fajką i sobie myślę ile razy zdarzyło wpaść mi się w takie uzależnienie i co powodowało, że przestałem grać w takie gry. Pierwszy raz gdzie usiadłem i cały dzień mnie nie było dla świata zdarzył mi się chyba jak miałem ze 14 lat. Kolega pożyczył KoTORa i bite 14 godzin spadło tak, że nawet nie wiedziałem kiedy. Wtedy przyszła refleksja,
#szatniacontent #truestory #coolstory #niematldr ##!$%@?

http://www.#!$%@?.blogspot.com/2014/06/wanda-narkobiznes-i-niesodkie-ciastko.html

Patrzę na ruch żeliwnej łyżki znikającej co chwila w emaliowanym garnku.

– Masz dziecko, musisz jeść. Nawet jak nie możesz, to u mnie musisz. – mówi babcia i podaje mi talerz pełen zupy. Niosę go ostrożnie do stołu, a gorący płyn faluje wyzywająco wzdłuż rantów poszczerbionej porcelany. Jak zwykle zamiast serwetki (biel wykrochmalonego obrusu jest święta) leży stary numer „Super Expressu”. Siadam do stołu i zaczynam