Każde wesele w rodzinie i wśród znajomych to dla mnie trauma.

Seria niefortunnych zdarzeń zaczyna się po ceremonii zaślubin, kiedy przychodzi kolej na zapłacenie za imprezę, na której i tak nie chcesz być. Goście składają życzenia młodej parze przed kościołem lub USC. Stajesz na końcu kolejki, licząc na to, że młodzi będą już zbyt zmęczeni sztucznymi uśmiechami i obszminkowywaniem się nawzajem i że wystarczy tylko skinienie głową i podanie ręki. Taki #!$%@?,
Siemanko wszystkim :D!
Otóż powoli zbliża się wesele mojej kuzynki, a co za tym idzie - oczepiny, łapanie welonu / kwiatów, lub jak w moim przypadku - krawatu / muchy. Jakieś skuteczne sposoby jak to ominąć? Jakoś nie widzi mi się żeby tańczyć z obcą kobietą na oczach całej „publiczności”, bo nie dość ze nie lubię tańczyć to dodatkowo nie lubię być w centrum uwagi.
#wesele #oczepiny
Jakieś skuteczne sposoby jak to ominąć?


@Oshiko: Myślę że jest spora szansa że oczepin nie będzie. Wesela zresztą też.

A poza tym, tak na przyszłość, jak w tym uczestniczysz, to gdy widzisz ze Młody zaraz rzuci krawat/muchę, odsuwasz się dwa kroki w bok i nie reagujesz, zwykle ktoś inny szybko podniesie. Sprawdzone i skuteczne. A druga opcja, na czas oczepin przejdź się na spacer wokół lokalu. Zdziwiłbyś się jak wiele osób
  • Odpowiedz
@Peter_Parker: wesela są tragiczne, bo spotykasz ludzi, których nie znasz i jest ci głupio, bo to twoja rodzina i powinieneś choć kiedyś o nich słyszeć, a tu nic; gra muzyka, od której tylko chce ci się jeszcze bardziej rzygać, ale musisz tańczyć i udawać, że ci się podoba; a nade wszystko musisz tańczyć, i to nie z jakimiś gorącymi laskami, tylko z ciotką z Ciechocinka :/
  • Odpowiedz