Już cztery godziny czekam na telefon od weterynarza, który przeprowadza operacje na moim psiaku. Co prawda plastyka rzepki (zrywa ją co jakiś czas i kuleje) ale to zawsze operacja pod narkozą. Do tego usuwają mu klejnoty. Mówili, że potrwa z trzy godziny, a tu cztery i cisza. Mój pierwszy psiak więc siedzę jak na szpilkach. Widok, kiedy narkoza zaczęła działać i psiak po prostu położył się w bez ruchu chyba nigdy nie
@Nizki: mój miał 3 razy tą samą operację robioną pod narkozą, torbiel tuż pod okiem, później się okazało że to jakiś nowotwór i po prostu tak musi byc, bo nie idzie tego wyciąć ani zaleczyć. Ale psiak wesoły cały czas, apetyt ma, lata za kotami i żyje dobrze:)