Bylem dzisiaj wakacyjnie w Bordeaux we #francja i natknalem sie na takie oto znaczki. Oczywiscie od razu pomyslalem o @niezmarnujtlenu

Jak tam mireczku, idziesz? Noga podaje? Nie zniechecaj sie aby, to piekne co robisz.

Natchnales mnie, nie powiem i chetnie bym zrobil to co Ty, ale niestety to plan na dalsza przyszlosc. Mimo wszystko, zabieram rodzine i zmieniam nieco wakacyjna marszrute zeby zahaczyc o jakubowy grob. Choc - niestety - na sterydach,
reventon - Bylem dzisiaj wakacyjnie w Bordeaux we #francja i natknalem sie na takie o...

źródło: comment_rbBsccTdbvLJlZwlLPBqnNgQi2egGhB2.jpg

Pobierz
@reventon: Hej, dzięki za pamięć. Jestem właśnie w Leinstetten, powoli wracam do starego rytmu wedrowania. Do granicy mam jakoś 4 dni, choć zobaczymy, bo przede mną najwyższe góry jakie jak dotąd mijałem - co prawda nie są jakoś specjalnie wysokie, ale swoimi przewyzszeniami potrafią dać w kość. Co do tagu, to się nie krepuj, a jak będziesz w Santiago, to koniecznie coś napisz. Chętnie poczytam o Twoich wrażeniach. Bezpiecznej drogi, Buen
  • Odpowiedz
Mirki, ruszam na Camino 11 lipca. Nie jestem tak szalony, aby ruszyć z Warszawy - start będzie z Bajonny. Bilet lotniczy już zakupiony, 3 miesiące zaprawy za mną. Będę szedł wolnym tempem, tak aby dojść na koniec sierpnia. Pielgrzymka nie ma charakteru konfesyjnego, a przynamniej nie w pełni. Około 750 kilometrów samotnie z plecakiem. Jaram się #peternacamino #oswiadczenie #camino #santiagodecompostella
#rower #bike #santiagodecompostella

Hej Mirki!

Mam zamiar latem przejechać trasę Poznań - Santiago de Compostella rowerem. Ktoś kto robił podobny dystans może podzielić się wskazówkami? Jaki polecacie sposób powrotu? (nie mogę sobie pozwolić na rower, bo wolnego będę miał około miesiąc).
@adamdd: na podróż rowerem przez całą europę wypadałoby się przygotować kondycyjnie, sprzętowo i 'życiowo'. ~70 km dziennie, to tyle co nic, bo przy tej trasie trzeba robić ich znacznie więcej każdego dnia przez blisko miesiąc. dzień po dniu, niezależnie od pogody, terenu, ochoty, stanu fizycznego i psychicznego. do tego jedzie się rowerem z dodatkowymi kilkudziesięcioma kilogramami, co dodatkowo utrudnia już i tak ciężkie wyzwanie. trzeba być przygotowanym na to, że na
  • Odpowiedz
jeżeli nie przemyślałeś najdrobniejszych szczegółów, to porywanie się na taką podróż jest delikatnie mówiąc ryzykowne


@fixie: Otóż nieprawda. Nie da sie zaplanować takiej wycieczki nawet "z grubsza", bo wszystko się zmienia od momentu pobudki w dniu wyjazdu. Wiem co mówię, bo byłem na paru takich (Kraków-Nordkapp, Kraków-Szwajcaria, Kraków-Bornholm i jeszcze parę mniejszych) i zawsze przytrafiają się rzeczy, o których nie piszą w poradnikach wyprawowych. Awarie się zdarzają, ale nie da się
simun - > jeżeli nie przemyślałeś najdrobniejszych szczegółów, to porywanie się na ta...

źródło: comment_8ljHtJ3kAQsMcnEC1fE7k0P6ccywM6e8.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Chodzi za mną od pewnego czasu pomysł przejścia się do Santiago de Composteli. Wiem, że w te wakacje na pewno idę i obrałem sobie 1000 km. Na początku sobie myślałem, że 1000 to fajna liczba i nie za dużo jak na pierwszy raz. Ale już czuję pewien niedosyt z tego względu, że mam na tyle czasu, aby przejść 3000 km. Sęk w tym, że boję się iść z prawie wybrzeża na południe
Ehh, cholera. Od zeszłego roku, po zakończonym EuroTripie i wraz z rozpoczęciem nowego semestru wiedziałem już, że te wakacje będą przeznaczone dla samotnej wędrówki do Santiago De Compostela. Wiedziałem już, że chcę przejść okrągłą liczbę 1000 km, a Toulouse we Francji daje właśnie taką cyfrę. Z czasem im więcej o tym myślałem, tym mój zapał zaczynał przygasać. Miesiąc temu już zacząłem mówić, że nie wiem czy będę szedł. Połowa lipca. Wewnętrznie wiem,
  • Odpowiedz