Wpis z mikrobloga

Czekamy z grupą już jakiś czas na wyniki z zaliczenia, ludzie się powoli zaczynają zastanawiać co tak długo. Ktoś przegląda skrzynkę, znajduje w wysłanych mail wysłany do wykładowcy. List przeplatany wielkimi literami, interpunkcją rodem z gg i ogólnym wyrzutem, że jak to tak, że obiecał że już będą wyniki a jeszcze ich nie ma, a my chcemy wiedzieć KIEDY BĘDĄ ?? Grafomania zakończona optymistycznym: POZDRAWIAMY! oczywiście bez imienia i nazwiska.

Krew mnie zalała jak to zobaczyłem, nie zdziwię się jak wszyscy od góry do dołu dostaną mocne 2 po takiej akcji.

Zastanawia mnie też, jak to jest, że człowiek po 12 latach szkoły i 3 latach studiów, piszący pracę dyplomową, nie potrafi sklecić poprawnie paru zdań w mailu, nie mówiąc już o elementarnym szacunku do adresata, ogólnym fakcie, że wykładowcy nie lubią być poganiani czy podpisania się pod własną twórczością. Czas umierać.

##!$%@? #studbaza #wcaleniecoolstory #idiotseverywhere #gorzkiezale
sphinxxx - Czekamy z grupą już jakiś czas na wyniki z zaliczenia, ludzie się powoli z...

źródło: comment_5RK7cCutQHu6HmrrE83UW1ivqz2nktAx.jpg

Pobierz
  • 7
@sphinxxx: U mnie na szczescie wykladowcy olewali wszystko co szlo do nich z grupowego.

Prace i pytania indywidualne z prywatnych pisalismy podpisujac sie, ewentualnie do starosty a on albo pytal albo zbieral prace i wysylal wszystko.

Grupowa poczta to porazka na calego, jedna osoba moze #!$%@? wszystkich jakims numerem.
@sphinxxx: ja tak zrobiłam, że do informacji jest fb/wiadomości na grupie Google, do plików Dropbox, a do maila mam dostęp tylko ja jako starosta (nikt nie lubi jedynej właściwej poczty uczelnianej).