Wpis z mikrobloga

Czemu w Polsce pracodawcy nie trakują dobrze pracowników?

Nie chodzi mi tu już o to że zarabia się minimalną krajową lub pracuje się na umowie zlecenie.

Człowiek dostanie prace - stara się jak może a w zamian jest traktowany jak śmieć.

Fajne od czasu do czasy było by usłyszeć od pracodawcy "dobra robota" lub inne słowa otuchy. A zazwyczaj dostaje się tzw. "zjebki", że to za mało się zrobiło, że powinno się robić 20 czynności naraz, że wszystko powinno być na wczoraj, że urlopu to się nie dostanie chociaz jednego dnia w miesiącu (no coś tam wypadło).

Ja rozumiem każdy chce utrzymać swój biznes na rynku, ale chyba lepiej pracuje się w dobrej miłej atmosferze, a nie non stop patrzeć z góry na pracownika.

Czemu pracodawcy tak traktują ludzi? Czym to jest spowodowane? Rozumiem też, że pracodawcy mają zobowiazania typu ZUS, US, UKS oraz wobec klientów dostawców odbiorców itd itp., no ale można chyba jakoś normalnie funkcjonować a nie z ryjem na pracowników. Takie osoby chyba mają zaburzenia jakieś? Nie sądzicie?

Pracowałem w różnych firmach i miałem róznych kierowników, ale nigdy nie rozumiem ludzi którzy dają ludziom prace i cały czas są wku..wieni na tych ludzi. Jak robią łaske że dają prace, to moze lepiej niech sami sobie pracują.

#oswiadczenie #przemyslenia #praca #pracbaza #rozkminy #pytanie #takietam #pracodawcy #gorzkiezale
  • 19
@kopek: mysle, ze jest to swego rodzaju zamkniete kolo. Pracodawca musi w Polsce walczyc ze wszystkimi wokolo, bo niestety jest zly klimat dla malego biznesu. Po czym na zasadzie, ze skoro mnie kazdy nade mna kopie to i ja bede kopal tych pode mna. Oczywiscie jest to patologia, bo jak oczekiwac dobrej pracy od ludzi, ktorych sie nie szanuje.

Czasami jak czytam o relacjach na linii pracodawca - pracownik to sie
@kopek: imho to po prostu charakter. bardzo dużo ludzi jest najzwyczajniej w świecie nieprzystosowanych do funkcjonowania wśród ludzi. a zwłaszcza zarządzanie ludźmi wywołuje eskalację "objawów" takich jak wieczne poirytowanie, krzyki, wulgarnosc, maksymalne ozczedzanie na ilości zatrudnionych oraz ich wynagrodzeniu.
@singollo: Wszystko zależy jakim człowiekiem jesteś. Jestem jak to nazwałeś z kadry zarządzającej średniego szczebla w kropo ale nigdy nie przyszło mi do głowy by uważać sie za lepszego od moich podwładnych . Tak jak ja od nich czegoś wymagam tak i o oni mogą wymagać od mojej osoby. Duża cześć osób zachowuje sie tak jak opisałeś ale wynika to z tego ,że takie osoby nie nadają się do zarządzania ludźmi.
@orginal: "Wymagasz", piszesz. Przeczytaj poniższe:

"pracownicy nie muszą i nie powinni wiedzieć, jaki jest cel moich poleceń"

"chore dziecko nie jest powodem do pozostania w domu"

"chcesz urlop / zaległy urlop? JA nie brałem urlopu / też nie wykorzystałem urlopu"

"homeoffice? Pracownik ma być w biurze, bo w domu się będzie opieprzał"

"nadgodziny są normalne, kiedy zwiększy się ilość obowiązków"

"bez odpowiedniego nadzoru pracownicy nie będą pracować wystarczająco wydajnie"

Poznajesz coś
@singollo: ale ludzi powinno traktować się normalnie a nie jak niewolników ;/

@benzdriver: z tym kołem pracownik - pracodawca masz racje, jak ludzie są źle traktowani to nie bedą się starać i firma nie będzie przynosiła zysku - tego finansowego i tego emocjonalnego

Ale powiem Ci że ja pracowałem w dwóch dużych firmach produkcyjnych gdzie firma wyrabiała normy dla klientów i towar zawsze był wyprodukowany i gotowy na czas do
@singollo: Jasne ,że poznaję ale nadal będę obstawał przy argumencie ,że to spraw indywidualna jak podchodzi się do zarządzania. Dużo więcej jesteś w stanie ośiągnąć z ludźmi kiedy jesteś człowiekiem a nie korposzczurem z targetami przed oczami.
@kopek: powinno, ale traktuje się jak traktuje. Ja tylko wskazuję źródło tej mentalności.

@orginal: Zgadzam się z tobą. Mentalność folwarczna to polska specjalność (może też w innych krajach bloku wschodniego, nie wiem) - na zachodzie się z nią nie spotkałem.
@kopek: Mi jam szefo zawsze #!$%@? w robocie ze robię za malo czy za wolno a wiem ze robię więcej niż inni to zazwyczaj mowie ze #!$%@? i niech sobie sam robi za taka kasę, póki jestem młody i nie zalezy mi to korzystam :3
@kopek: Po pierwsze inna kultura pracy niż na zachodzie. Po drugie pracodawca nie widzi zysku z pracownika. Jakby zobaczył, że zarobił dla niego tysiące to może by bardziej docenił jego robotę a tak to dla niego niewolnik wyrobnik.
@ethics: Jakby coś takiego zobaczył to by śrubę dokręcił, żeby było 3000 następnym razem.

@kopek: też to dobrze znam, niestety. Zdaję sobie sprawę, że w niektórych miejscach pracy pracownicy mają mentalność sprzed 25 lat, czyli kombinują by coś ukraść, zrobić forsę na lewo i takie tam. Wtedy rozumiem niemiłych pracodawców, bo pewnie myślą na zasadzie "dasz palec, weźmie rękę". Błędem jest tylko traktowanie wszystkich w ten sposób. Nowej osobie należałoby
@kopek: i inni, nie wiem, gdzie pracujecie, ale ja właśnie zaczynam (dopiero drugi miesiąc, ale już się orientuję w firmie) i powiem szczerze, że mój szef, jak i dwóch zza ściany (więcej nie znam tak dobrze) są super, do rany przyłóż. I to nie jest tak, że wobec mnie, tylko ogólnie, widzę, jak się zachowują i jak traktują pracowników pod sobą. Może po prostu dobrze trafiłam ;)
@kopek: też nie rozumiem. To jest umowa - ja coś potrafię czego Ty nie potrafisz albo wykonuję czynność na którą Ty nie masz czasu - płacisz mi, zarabiasz, oboje (w teorii) jesteśmy zadowoleni. U nas tymczasem jest jak piszesz, nawet już na etapie rekrutacji czymś dziwnym jest podawanie proponowanych zarobków. No ku*wa.
@kopek: bo jest duże bezrobocie. Gdyby było mniejsze i wisiałaby groźba odejścia pracowników do alternatywnej pracy, to by niektórym rura zmiękła.

A poza tym niektórzy są chamami z charakteru.
@kopek: Ja podbijam @martusiek: u mnie też spoko, pracuje już dość długo i nie mogę narzekać na szefostwo, gdy potrzeba pomocy, pomagają, gdy trzeba #!$%@?ć, zjebią, gdy robi się coś dobrze, chwalą.

Robota ma być zrobiona, kierownictwo nie patrzy na ręce, sami sobie organizujemy czas pracy.

Jest to moja pierwsza firma i jestem zadowolony :)