Wpis z mikrobloga

#zmijekk #coolstory

Bardzo dawno nie pisałem, ale wydarzyło się coś, z czym chciałbym się z Wami podzielić. Ci, którzy mnie pamiętają wiedzą, że warto przeczytać, pozostałych do tego zachęcam (długo, ale dużo miejsca zajmują tzw. "afterthoughts"). Myślałem o wierszu lub opowiadaniu o tym co się wydarzyło, jednak uważam, że w surowej wersji będzie to najodpowiedniejsze.

Od jakiegoś czasu mam złe sny. Przerażające. Nie przerażają mnie gdy śnię (kora przedczołowa odpowiedzialna za kontekst sytuacji podczas snu jest nieaktywna), ale gdy się budzę, zdaję sobie sprawę z ich wyrazistości oraz znaczenia.

W jednym z moich ostatnich snów byłem biznesmenem. Miałem firmę i podjąłem bardzo ryzykowną decyzję dotyczącą mojej działalności. (Nie wiem jaka to była decyzja, po prostu znalazłem się w tej sytuacji).

Chwilę później do mojego gabinetu zawitała moja żona (nie mam żony ani dzieci, w moim umyśle wyłonił się obraz potencjalnej kobiety odpowiedniej na to stanowisko). Zapytała mnie dlaczego podjąłem tę decyzję. "To jest zbyt ryzykowne! Czemu tego ze mną nie skonsultowałeś!? " Mówiła też o dzieciach (których też nie mam) i tak dalej.

Wytłumaczyłem jej, że biznes zawsze wiąże się z ryzykiem, blablabla - krótko mówiąc powiedziałem jej, że to, co zrobiłem, to nic złego i będzie dobrze.

Gdy tylko uspokojona żona wyszła, wszedł mój brat (mam brata, jest 10 lat starszy). On również zapytał mnie, dlaczego podjąłem taką a nie inną decyzję.

Wytłumaczyłem mu ją, opowiadając o tym, co mnie motywowało do jej podjęcia, używając argumentów, które wiedziałem, że do niego przemawiają.

Gdy wyszedł uspokojony, do mojego biura wszedł mój ojciec (temat na inny wpis, ale gwoli wyjaśnienia powiem, że odkąd pamiętam, rozmawiałem z nim na tematy gospodarcze i polityczne, najczęściej były to kilkugodzinne dysputy ).

Ponownie wytłumaczyłem, dlaczego podjąłem decyzję taką a nie inną, używając argumentów innych niż poprzednio. Takich, które wiedziałem, że do niego trafią.

Mój tato wyszedł spokojny. Siedziałem sam i pamiętam, że telefon stacjonarny dzwonił, a ja nie chciałem go odebrać. Wszyscy, których znałem, chcieli się ze mną skontaktować i dowiedzieć się czemu zrobiłem taką głupotę (ryzyko niewspółmiernie duże do potencjalnej straty).

Wtedy do mojego biura wszedłem ja. Siedząc za biurkiem zobaczyłem swoją osobę wchodzącą do tego samego pomieszczenia. Pamiętam, że oceniłem swój wygląd z perspektywy trzeciej osoby- tak, jakbym się znał - że gruby, ale chudnie, że morda zawsze krzywa była, że zakola się robią itp. pokazmorde ze ślubu mojego brata, które stało się na mirko sławne, więc dociekliwi mogą ocenić>.

Wszedłem do własnego biura, spojrzałem sam sobie głęboko w oczy i zapytałem

-Dlaczego to zrobiłeś?

A ja odpowiedziałem


Każdemu mogłem wytłumaczyć, każdego uspokoić. Argumentami, za którymi nie stało nic.

Wówczas obudziłem się i przez kilka minut dochodziło do mnie co się właściwie stało. Z każdą sekundą byłem bardziej przerażony, aż zapisałem ten sen. Nie wiem dlaczego mi się to przyśniło - obviously wg Freuda chodzi o seks, wg Junga pewnie o Boga, wg pozostałych psychoanalityków o masę innych rzeczy - od problemów z samoakceptacją, przez niezrozumienie innych ludzi, aż po bycie psychopatą.

Nie szukam rozwiązania, bo może kiedyś sam do niego dojdę, a wówczas będzie to bardziej celne niż ktokolwiek może mi teraz powiedzieć, ale uważam, że jest to wartościowy sen i każdy, kto spróbuje się postawić w tej sytuacji, będzie miał duże pole do rozważań na temat jego pozycji w hierarchii społecznej i sensowi jej(hierarchii) istnienia, a także sławnego tematu "po co żyjemy, dokąd zmierzamy".

Z takim darem, mireczki, zostawiam Was na Nowy Rok.

#sen #przemyslenia
  • 4
@zmijekk: No bo to całe życie jest. Łatwo mówić komuś co ma robić z punktu trzeciej osoby, gdzie na spokojnie możemy sobie coś przemyśleć i przeanalizować, a inaczej być głównym bohaterem w czasie rzeczywistym, gdzie decyzję musisz podejmować od razu, nie masz w tym momencie "pół dnia" i trzech ekspertów do pomocy.

To tak trochę też jak spojrzysz na pisaną przez siebie maturę, wtedy trudne bardzo, teraz, wtf co to za
@zmijekk: Ja za to mam sny związane z transportem, jedyne sny które pamiętam ze szczegółami.

Przedwczoraj np. jechałem po odbiór nagrody do Ostrowca Świętokrzyskiego z okolic Radomia. Duży autobus piętrowy(Scania prawdopodobnie), usiadłem obok drzwi na piętrze autobusu, podczas jazdy drzwi się otwierały cały czas... Ciekawe było odczuwanie prędkości...

W pewnym momencie #!$%@? wysiadłem z autobusu gdy kierowca zatrzymał się by naprawić usterkę. Musiałem coś sprawdzić w portfelu, gdy sprawdzałem naprawili usterkę
@ButtHurtAlert: nienawidzę specyficznego typu snów, w których wykonuję codzienne czynności. Na przykład budzę się, biorę prysznic, myję zęby, jem śniadanie, jadę gdzie mam jechać... i wtedy budzę się ponownie z uczuciem pt. "już to wszystko zrobiłem, czemu muszę to robić jeszcze raz!"