Wpis z mikrobloga

Trochę na poważnie, bo dopadły mnie niezłe #feels.
Od dłuższego czasu obserwuję na fb profil Schroniska w Korabiewicach. Ostatnio zasypują tablicę postami, które skłoniły mnie do dodania tego wpisu.
W piątek zamieścili informację

(...) z dniem 29 stycznia Schronisko w Korabiewicach zostało opiekunem prawnym bardzo dużej ilości psów w typach różnych ras (Beagle, Chihuahua, Buldożki francuskie, Pekińczyki, Westy, Jack Rusel i inne psy w typie ras małych oraz golden retrivery i labradory). Psy pochdzą z interwencji.

Z kolejnych postów można dowiedzieć się, że pod ich opiekę trafiło 80 psów, gdzie dotychczas mieli 240 psich rezydentów. Teraz najważniejsze - psy pochodzą z pseudohodowli, są skrajnie zaniedbane, brudne, wyniszczone, wygłodzone, chore, zarobaczone... Ogółem obraz nędzy i rozpaczy. Widać, że w tej pseudohodowli panowała totalna #patologia.
Schronisko ciągle prosi o wsparcie finansowe, gdyż utrzymuje się wyłącznie z darowizn. Wpis dodaję nie po to, by żebrać kasę, ale by jeszcze większej liczbie osób uświadomić, jak złe jest kupowanie zwierząt z pseudohodowli.
Wciąż się o tym trąbi, a we mnie się zagotowało, jak usłyszałam w sobotę, że córka sąsiadki za pieniądze z komunii chce kupić sobie "rasowego" pieska, takiego, co za 8 stówek chodzi. Zaraz pewnie pojawią się głosy


Odpowiem, na swoim przykładzie. Od dzieciństwa marzyłam o długowłosym, mięciutkim kotku, ale rodzice nie chcieli wydawać tysiaków na zwierzaka. Więc cieszyłam się "zwykłymi" kotami. Po kilkunastu latach moje marzenie się spełniło. "Kupiłam" długowłosego kotka, w schronisku, za 15 zł. Pewnie jego poprzedni właściciel też marzył o takim kotku, ale szybko mu się znudził. "Zwykłe" kotki nadal mam :)
Niestety, póki będą chętni na kupno takiego "rasowego" pieska, póty będą dziać się takie zwierzęce tragedie. Nie kupujcie takich "rasowych" zwierząt, nie wspierajcie tego chorego "biznesu", tyle zwierząt czeka na swego ukochanego Pana w schroniskach (,)
#psy #koty #mirkopcja
  • 7
@wrednakasia: też chciałam ładnego kotka jak tygrysek ale potem sobie pomyślałam, że takiego tygryska z rodowodem zawsze ktoś kupi albo zostanie u hodowcy w dobrym domku i wybrałam sobie czarnucha ze schroniska i jest przekochany, teraz mam 3 dachowce i są najlepsze na świecie :)
@wrednakasia:

Niestety, póki będą chętni na kupno takiego "rasowego" pieska, póty będą dziać się takie zwierzęce tragedie. Nie kupujcie takich "rasowych" zwierząt, nie wspierajcie tego chorego "biznesu", tyle zwierząt czeka na swego ukochanego Pana w schroniskach (,)


To nie jest rozwiązanie problemu. Ze schroniska też niestety korzystają idioci. Wiele razy odbierałem zwierzaki które były u kogoś tylko krótki czas. W ten sposób nie zmieni się podejścia do
@wrednakasia: Widziałam kiedyś taką pseudohodowlę na wsi, byłam mała to nie wiedziałam o co chodzi i cieszyłam się, bo małe pieski. Ale jak teraz sobie przypomnę to mi smutno. :c Fakt, że psy wyglądały na dobrze odżywione, ale brudno tam było jak w chlewie i psy były pozamykane w boksach.
@espectsorka: Podejście dość etyczne i bardzo dobroduszne, ale z drugiej strony to tak jakbyś wzięła sobie do pary faecta, który jest lekko upośledzony i ogólnie totalny przegryw, bo tych ładnych i mądrych zawsze jakaś weźmie, a taki będzie samotny....
@espectsorka: Ja mam kota od kobiety, która wzięła z ulicy kotkę, a kotka okazała się być w ciąży. Fajna babka, czasem ją spotykam to zawsze pyta o kota. Ogólnie raczej bym nie kupiła rasowego psa ani kota, jakoś wolę te skundlone.