Wpis z mikrobloga

#warszawa #wat #juwenalia #megawat Kto właśnie czekając na ławce został zaczepiony przez zataczającego się debila, po czym po delikatnej sugestii, żeby #!$%@?ł dostał po mordzie?


I szedłem za gościem, wezwałem policje, która przyjechała na miejsce po półgodzinie - mimo, że na imprezie masowej powinien być przynajmniej jeden patrol policji, policja przyjechała i oświadczyli mi, że nie wejdą w tłum ludzi z bronią - mimo, że gość praktycznie przed nimi stał.

Mój kraj taki piękny. Co oni w ogóle robią w tej policji? Chyba muszą się zajmować ważniejszymi sprawami jak wystawianie mandatów i nie mają czasu na takie drobne sprawy jak pobicia. Bilans strat - porwana koszulka, zniszczone okulary, poobijany telefon, siniak na twarzy, generalnie twarz dość mocno zmasakrowana, poobijane całe ciało.

Aha, około 30 osób się na to patrzyło i każdy miał to w dupie.
  • 12
@algorytm7007: No niestety, trochę za dużo zaufania miałem do tej imprezy. Chodziło o to, żeby spotkać się ze znajomymi ze studiów i chwilę pogadać. Na ten spęd bydła nie miałem się nawet zamiaru pchać. No ale wyszło jak wyszło, ostatni raz.
w 2009 byłem raz na discopolnaliach i nawet na sznurku mnie tam już nikt nie zaciągnie. Jak ktoś mówi, że te dźwięki to lekka muzyczka do zabawy to go wyśmiewam a osobiście bezpieczniej czuję się na Slayerze :). Choć w tube można zarobić nawet w teatrze :).
@findmeon: nie wiem, coś tam mu oddałem. Wiesz nie o to chodzi, że umiem czy nie umiem się bić - raczej nie umiem. Tylko, że taka osoba może czuć się bezkarna i podejść do kogoś i zdzielić po mordzie.
@vokus: jak dostanie porządnie to się mu odechce. Wiem co mówię, miałem podobną sytuację, tyle, że w lokalu. Koleś, którego pierwszy raz na oczy widziałem, przywalil mi z piąchy, ni z gruchy ni z pietruchy. Tak mu oddałem, że się popłakał. I miałem spokój tak z nim, jak i z innymi :)
@kapelusz: no też tak uważam patrząc na jakieś 90% osób, które zmierzały w tamtym kierunku. Uważałem to za swoisty folklor i chciałem się spotkać ze znajomymi. No cóż, będę mądrzejszy następnym razem