Wpis z mikrobloga

@nieumiemtanczyc: Nawet pomijając stymulowanie, zadłużanie się przez państwo może być korzystne, tak jak np. w przypadku – wychwalanego tutaj przez wielu – Singapuru, który z inwestycji finansowanych kredytem czerpie zyski i zarabia dzięki temu, że wydał więcej niż miał. Samo zadłużenie się nie jest tragedią, ani oznaką złej kondycji finansowej, dlatego demonizowanie go i wykorzystywanie jako straszak jest populizmem.
@zgnily: Jasne. Piję tylko do tego, że to złe wydatkowanie pozyskanych w ten sposób środków może być problemem i błędem jest kategoryczne twierdzenie, że zadłużanie się jest zawsze złe.

Najzabawniej, kiedy podnoszą to ludzie sympatyzujący ograniczeniu rozmiaru i funkcji państwa, którego w naszym przypadku najpewniej nie udałoby się przeprowadzić bez finansowania budżetu deficytem w okresie przejściowym (i to na znacznie większą skalę niż obecnie).
@Poczmistrz_z_Tczewa: Tylko, że państwo nie jest od inwestowania, państwo może tylko konsumować. Inwestować mogą tylko przedsiębiorcy. Przemysł państwowy też w zasadzie może sam inwestować, bez dotacji z budżetu. Opłacalne byłyby tylko inwestycje państwa w infrastrukturę drogową, bo transport to krwiobieg gospodarki. Cała reszta to marnowanie pieniędzy na chwilowe pobudzenie kosztem kryzysu w przyszłości.