Wpis z mikrobloga

W 1991 roku, jeszcze wtedy związkowa republika Jugosławii, przerażona Czarnogóra wystawiła swoje wojska we wspólnej armii Jugosławii, defacto serbsko-czarnogórskiej do ofensywy na południu Chorwacji celem zdobycia Dubrovnika i dalszego marszu na północ.

Dlaczego przerażona? Serbska propaganda wpajała nonstop, że po Chorwacji grasują hordy Ustaszy pod wodzą faszystowskiego rządu, tylko pod Dubrovnikiem miała stać sześciotysięczna armia potomków faszystowskich zbrodniarzy.
Praktycznie bez oporu wojska Jugosławii stanęły u wrót Dubrovnika, starego miasta, pamiętającego wczesne średniowiecze. Rozpoczęło się oblężenie. Dzień w dzień spadały pociski wystrzeliwane z lądu i morza (czarnogórskie okręty) na miasto, w tym jego przepiękną starówkę.

Mijały dni, tygodnie. Hord Ustaszy nie było, a miasta okazało się, że broni może kilkaset osób uzbrojonych jedynie w lekką broń, naprędce zorganizowana milicja.

W armii chorwackiej nie brakowało nacjonalistów. Ale Ustasze? Ich już od dawna nie było. Czarnogórcy rozgoryczeni, oszukani opuścili stanowiska i wrócili do Czarnogóry. Oblężenie Dubrovnika upadło. Czarnogóra wycofała się z wojny.

Ludzie Donbasu popełnili ten sam błąd. Tylko, że przeciwnik okazał się dużo bardziej zdeterminowany. Odwrotu nie było.

#ukraina #rosja #wojna #serbia #czarnogora #balkany #polityka #historia
#ryczek #thumbingthestans
  • 2
@Nero12: Pytanie, gdyby przeciwnik nie okazał się zdeterminowany, co by się wtedy stało? W dość prawdopodobnym scenariuszu skończyłoby się nieuznawanym marionetkowym wobec Moskwy państwem na południu Ukrainy i Banderstaatem na górze, z czerwono-czarną flagą i pomnikami Szuchewycza i Bandery na Majdanie w Kijowie.