Wpis z mikrobloga

93 400 -80-88-96-80-92-82-80-107-121-126-12=92 436

Wybaczcie, że z tylu dni ale nie byłem w stanie dorwać internetu żeby ładnie na bierząco wrzucać. Ale od początku.
Dziś skończylimy naszą(ja + różowy) rowerową wyprawę po Niemczech. Samej jazdy było ok 10 dni. Pociągiem do Berlina, 10 dni kręcenia, 2 dni odpoczynku i powrót busem z Wiesbaden do Berlina, nocka na dziko w Berlinie przy kanale, na karimacie i powrót dzisiaj pociągiem do Warszawy.
Lepsza trasa na moim profilu na stravie
W sumie 964km (ostatnie 12km to bujanie się po Berlinie) i ok 7000m przewyższeń.

Trasy w większości świetnie oznaczone, dobrej jakości asfalty. Często wzdłuż lokalnej drogi leci sobie ścieżka rowerowa asfaltowa. Piękne widoczki, szczególnie w okolicach Gór Harz i bliżej Frankfurtu. Przecudowna architektura. Praktycznie każde mniejsze miasteczko ma coś w sobie magicznego, jakiś stary kościół, ulicę brukowaną, domy(cegła+belki drewniane). Niesamowicie mili i przyjemni ludzie.

Ceny za jedzenie przystępne. Za ok 15Euro daliśmy radę zrobić zakupy na 1,5 dnia dla 2 osób.
Ceny za noclegi na polach kempingowych (których jest mnóstwo) od 13,5 do 17,5 euro za 2 osoby, 1 namiot i 2 razy prysznic.

Pogoda średnio dopisała bo dużo wiatru na twarz, sporo deszczu, zachmurzenia. Słoneczne i ciepłe dni były właściwie tylko dwa ostatnio. W nocy nawet 7 stopni a to trochę zimno jak na końcówkę czerwca.

Kilka zdjęc tutaj

Oczywiście na wszelkie pytania chętnie odpowiem bo nawet nie wiem co pisać więcej :)
Widzieliśmy najstarszy kościół w Niemczech, Ferropolis, słynny kościół w Wittenbergu (ten od Lutra), Bramę Branderburską.

#rowerowyrownik #sakwiarze #podroze #niemcy
oko_strusia - 93 400 -80-88-96-80-92-82-80-107-121-126-12=92 436

Wybaczcie, że z t...

źródło: comment_sXFLqvMjVyMAXi882eASdnQt8jRPBgrO.jpg

Pobierz