[Klinghoffer]

Macie czasem wrażenie, że nie spotkaliście na swojej życiowej drodze odpowiednich ludzi? Mam kilku przyjaciół, znamy się od przedszkola, ale patrząc z perspektywy odległości jaka nas dzieli, odnoszę wrażenie, że w żaden sposób nie są to znajomości stymulujące, które zmieniły mnie na lepsze, poszerzyły mi horyzonty. Żaden z nich nigdy nie polecił mi dobrej książki czy muzyki, a z filmem zdarzyło się dosłownie raz. Nigdy nie byliśmy nawet na żadnym koncercie bo albo nie słuchają czegokolwiek, albo słuchają badziewia. Poza paroma drobnostkami niczego się od nich nie nauczyłem.

Tak samo wyglądało bycie w związku. Seks, spacery, rozmowy o niczym. To ja wybierałem dobre filmy, polecałem jej muzykę, zachęcałem do uprawiania sportu, czytania, zabierałem na koncerty czy do teatru. Oprócz udoskonalenia swoich technik dawania przyjemności (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) oraz nauczenia się w jaki sposób mniej więcej funkcjonują kobiety, nie wyniosłem z tego związku niczego. Chociaż te dwie rzeczy to i tak nieźle, i pewnie to w przyszłości zaprocentuje. Jednakże wciąż mało w porównaniu do tego co włożyłem ja.

Ilekroć poznawałem osoby, dzięki którym mógłbym się rozwinąć, nasze kontakty urywały się z różnych, niezależnych od nas powodów.

Czy ja mam zbyt wysokie wymagania względem innych ludzi czy po prostu pecha?

#gorzkiezale #jakzyc #przemyslenia #relacjemiedzyludzkie

[bamsebjorn]

@Klinghoffer: Ja nie mam przyjaciół, więc domyślam się, że odpowiedź n to pytanie to" mam wrażenie, że nie spotkałem na swojej życiowej drodze odpowiednich ludzi" :)

[WujaAndzej]

@Klinghoffer: musisz mieć strasznie wysokie mniemanie o sobie.

[Klinghoffer]

@WujaAndzej: Rozwiń, proszę.

[m3nt0r13]

@Klinghoffer: ja mam ten sam problem. Może powinniśmy się poznać

[Klinghoffer]

@m3nt0r13: Szkoda, że nie mieszkasz w jUKeju. ;)

Nie mam siebie za Einsteina. Po prostu większość osób, które spotykam, nudzi mnie po kilkunastu minutach rozmowy. Jest to frustrujące, tym bardziej że spotkałem już kilkoro ludzi, z którymi rozmowy o byle czym były naprawdę ciekawym doświadczeniem. Niestety im jestem starszy, tym takich znajomości zawieram mniej.

[m3nt0r13]

@Klinghoffer: no ja Niemcy niestety. Ale powiem Ci ze po 4 latach praktycznie samotnego przebywania wkoncu poznałem paru lokalsów którzy są do tańca i różańca

[trq]

@Klinghoffer: mam podobnie,gdzie w tym jukeju mieszkasz?;D

[aett]

@Klinghoffer: eeee... ale wiesz, że ludzi można poznawać nie tylko przez to, że mieszkają blisko lub chodziło się z nimi do podstawówki?

[Janusz_Radek]

@Klinghoffer: To jest normalne. W pewnym wieku wiekszość ludzi odpuszcza sobie podbijanie świata, poszerzanie horyzontów i jedynie na czym się skupiają to żyć i żreć.

[Klinghoffer]

@trq: Okolice Exeter. :)
@Janusz_Radek: Zdaję sobie z tego sprawę i przeraża mnie to. Mamy jedno życie, a większość z nas chce je spędzić w taki właśnie sposób. Smutne.

[Janusz_Radek]

@Klinghoffer: Nie zawsze chce. Niektórzy mają rodzine na utrzymaniu i pewne sprawy muszą odejść na bok. Żal mi tylko tych, co nie widzą swojego potencjału, bo musza wpasować sie w ramy "idź na studia, znajdź pracę, weź kredyt". Nie jestmi żal tych, co chcą podróżować, poznawać ludzi, być aktywnym, ale nie maja na to środków jednak trzeba mieć smartfona, #!$%@? peceta co uciagnie wiedźmina w 4k/60fps, samochód na który ich nie

[LegionPL]

@Klinghoffer: Ty spotykasz tylko nudnych a ja tylko wrednych.
Co do tego polecania może trzeba pytać czy coś polecają?

[S.....s]

@Klinghoffer: teeż tak mam. rozmowy o niczym, żenująco denny humor czerpany z rakowych seriali i komedii, brak szerokich zainteresowań, wszystko w dupie...

[Klinghoffer]

@LegionPL: Nie ma sensu pytać bo nie czytają, nie słuchają muzyki, a filmy oglądają od święta. Równie dobrze mógłbyś pytać prostytutkę o zalety życia w celibacie - ona nie ma o tym pojęcia.

[LegionPL]

@Klinghoffer: Chyba że tak...