#emdrive Taka mała hipoteza nt. czemu emdrive działa. Strzelamy elektronami, elektrony mają mase. Od jednej ścianki się odbijają, a od drugiej odbijają się rzadziej, a przelatują (na wylot) częściej. Bo jedna ścianka jest, pod kątem więc dla elektronu pędzącego od strony akceleratora jest grubsza. Czy to ma sens?
Taka mała hipoteza nt. czemu emdrive działa.
Strzelamy elektronami, elektrony mają mase.
Od jednej ścianki się odbijają, a od drugiej odbijają się rzadziej, a przelatują (na wylot) częściej. Bo jedna ścianka jest, pod kątem więc dla elektronu pędzącego od strony akceleratora jest grubsza.
Czy to ma sens?