Wpis z mikrobloga

W filmie „Helikopter w ogniu” Ridley Scott próbował na ile to możliwe oddać prawdziwy, wierny faktom obraz wojny, filmowcy negocjowali bardzo długo z Departamentem Obrony w sprawie wypożyczenia śmigłowców Black Hawk. O mały włos, a w produkcji wykorzystano by stare śmigłowce Huey, które miały być awaryjnie dostarczone z Niemiec i przemalowane na czarno (WTF?:). Jednak gdy Departament Obrony dowiedział się, w jakim świetle ma być przedstawiona produkcja oraz że film odniesie się z szacunkiem dla walczących żołnierzy, udostępnił na potrzeby filmu dwa śmigłowce Black Hawk. Dodatkowo Departament Obrony oddał do dyspozycji producenta filmu pluton amerykańskich rangersów, którzy zagrali w scenach desantu ze śmigłowców.
#ciekawostkifilmowe
więcej zdjęć zza kulis filmowych pod tagiem #wejscieodzakrystii
ColdMary6100 - W filmie „Helikopter w ogniu” Ridley Scott próbował na ile to możliwe ...

źródło: comment_d9NxrLuLfTO1bmRp2BxPxHfa0c9nDhS7.jpg

Pobierz
  • 71
  • Odpowiedz
Proszę, przeczytaj pierwszy jego komentarz dokładnie.


@richirich: W filmie „Helikopter w ogniu”Ridley Scott próbował na ile to możliwe oddać prawdziwy, wierny faktom obraz wojny, filmowcy negocjowali bardzo długo z Departamentem Obrony w sprawie wypożyczenia śmigłowców Black Hawk.
angielska nazwa to Black HAwk Down ;)
  • Odpowiedz
Na własnej skórze odczuł to jeden z twórców filmu (tytułu w tym momencie nie pamiętam) o wojnie w Iraku. Film był obiektywnym dramatem pokazującym jak cierpią żołnierze amerykańscy-wszyscy aktorzy zagrali w brytyjskich mundurach bo amerykanie nie zgodzili się na to by coś takiego powstało w ich kraju.


@victorek: Poprosiłem grzecznie, ale teraz zapytam. Nie umiesz czytać?
  • Odpowiedz
@ColdMary6100: W filmach takich jak ten, czy np. Byliśmy żołnierzami, Szeregowiec Ryan etc. armia amerykańska zawsze daje coś od siebie tj. wypożycza broń, pojazdy czy ludzi. Pod jednym warunkiem. Konflikt ma być ukazany jako heroiczna walka, przygoda pełna poświęceniu dla kraju. Powód jest bardzo prosty. Amerykańskiej armii od Wietnamu brakowało ludzi, często jednostki nie miały pełnego składu osobowego podczas pobytu w Stanach (chodzi mi o żołnierzy frontowych). Jest to też pewnego
  • Odpowiedz
@thewickerman88: "Kompania braci" i "Pacyfik" trochę się kłócą z twoją wersją. Prawda, niektóre z filmów i serialów jest propagandowych i wychwalających US Army jakoi najlepszą na świecie, ale jednak płaczące dziadki kompanii E z wstępów do serialu (nie wspominając o tych przedstawionych w nim samym), czy jeden z największych "twardzieli" z "Pacyfiku" załamany i płaczący w okopie trochę mija się z określeniem > Nikt w Amerykańskim filmie nie wspomni o szoku
  • Odpowiedz
@MaKor: podalem elementy które składają się w całość. Zobacz jak się czujesz po obejrzeniu tych filmów czy seriali-pomimo tego jaka jest historia zawsze wychodzisz z seansu przekonany że wojsko USA to największa zakapiory i bohaterowie jakich nosiła ziemia. Nawet jeśli jest scena płaczącego żołnierza czy szoku pourazowego to jest to spychanie czy trywializowane. Można powiedzieć że coś się pojawiło ale czy wpłyneło na odbiór? Nie. Bo płaczący żołnierz zaraz dostanie #!$%@?
  • Odpowiedz
  • 1
@kptfantastic: i powinien tego oskara dostac. Ale niestety za zdjecia dostalo jakies fantasy (czyt. Wladca pierscieni) w polowie zrobione na komputerze, a w polowie zwyczajnie nakrecona na polach i gorach Nowej Zelandii, bez wiekszego kunsztu operatorow... Szkoda
  • Odpowiedz