Wpis z mikrobloga

Czasami kiedy nam nie wychodzi w życiu, doświadczamy jakiegoś nieszczęścia i ogólnie mamy poczucie, że sprawy idą w złym kierunku lubimy się pośmiać dla zredukowania stresu. Czasami to śmianie się przybiera postać wyszydzania. Dzieje się tak wtedy, gdy jakiejś porażki, straty czy upokorzenia doznaje osoba w jakiejś mierze silniejsza, mocniejsza, której zazdrościmy. Zazdrościmy zwłaszcza wtedy, gdy uważamy, że na swą siłę ta osoba w ogóle nie zasłużyła, a może nawet uzyskała ją w niegodziwy sposób. Mowa tu o schadenfreude. Możemy się wtedy pocieszyć, że inni mają równie źle, a może nawet gorzej i zapomnieć choć na chwilę o własnych troskach. W skrajnym przypadku radość z cudzego nieszczęścia może być tak duża, że kompletnie zapominamy o własnej słabości, co przybierać może wręcz groteskową postać. Na przykład gdy rąbniemy Matizem w nową Beemkę. Nasz pojazd nadal nie należy do wybitnych, a może się nawet rozlecieć, ale za to ten dupek stracił więcej.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ano przejrzałem sobie wpisy @LibertyPrime i taka refleksja mi się nasunęła.

#kukiz #korwin #polityka
  • 3