Wpis z mikrobloga

dobra wrzucam bo mnie podkręcili na mirko ;) mam nadzieję, że się spodoba, historia ode mnie z parafii

Była sobie taka Madzia z mięsnego, ekspedientka. Ruda z #!$%@? w oczach. Każdy kto wchodził do sklepu czuł że jest rozbierany jej oczami. Mała dzielnica, więc ploteczki szybko się rozchodziły.

Madzia miała męża i dwójkę lub trójkę dzieci. Mieszkali sobie w jakimś mieszkanku. Niby normalna rodzina.

No ale gadka szmatka przy piwku no i jeden, drugi kumpel mówi że się z nią bzykał. Ponoć wystarczyło do niej podejść i centralnie powiedzieć, że się ma na nią ochotę. Myślę sobie zwykła #!$%@?, do tego nimfomanka. Ponoć z #!$%@? wiatrak potrafiła zrobić.

Dziewczyny, kobiety z dzielnicy jej nienawidziły, bo z prawie 100-procentową pewnością można powiedzieć, że Madzia była współwinna niejednej zdrady.

Czas mijał, te opowieści przy piwku nie wzbudzały już takiej sensacji. Ale pojawiło się coś nowego. Zaczęły się seanse u niej w domu z udziałem jej męża. O #!$%@? takiego poruszenia na dzielnicy to dawno nie było, połowa #!$%@? nie potrafiących sobie ogarnąć normalnego ruchania latała z wywieszonym jęzorem jak za suką w rui. I faktycznie jako że ja zawsze miałem info z pierwszej ręki, zaraz dowiedziałem się, że seanse polegają na tym, że trzech, czterech, pięciu junaków ujeżdża Madzię przez całą noc, a mąż siedzi w fotelu i się tasuje.

Jak można się domyślić małżeństwo Madzi nie wytrzymało tej próby, potem sklep się zamknął, ona zniknęła. Ostatni widziałem ją w markecie z takim nawet w porządku ziomeczkiem, którego dawno też nie widziałem. Ciekawe czy wie o upodobaniach swojej lubej, może mu to nie przeszkadza?

W sumie nic wielkiego, taka historia z życia wzięta...

#truestory #seksy #bylemkierowcaprostytutki
  • 31