Wpis z mikrobloga

Jako, że nie mogę zasnąć to postanowiłem przekazać mireczkom pewne aspekty pierwszej pomocy. Skupie się raczej na obaleniu mitów filmowych i przybliżenia jak to naprawdę wygląda. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Słowem wstępu. Jak myślicie, ile procent pacjentów po zatrzymaniu krążenia i oddychania, od rozpoczęcia postępowania ratującego życie, wychodzi ze szpitala o własnych siłach? Tu jest pierwsze zaskoczenie. Od 5 do 10 %, zależne od źródła, po resuscytacji na miejscu zdarzenia, a potem hospitalizacji. Nie mówię nawet o tym, że ktoś nagle odzyskuje świadomość i pracę serca podczas uciskania i wykonywania wdechów, bo na 99 % zemdlał, a sama praca serca się nie zatrzymała. Jak widzicie, statystyka nie jest jak amerykański sen, gdzie każdy wraca do życia po 2 oddechach jak gdyby nigdy nic.

Kolejna rzecz czas. Brak działania naszej pompy przez 8 minut zazwyczaj kończy się śmiercią, a na pewno uszkodzeniem układu nerwowego. Dlaczego? Ponieważ brak pracy serca = brak krążenia krwi. O ile narządy wewnętrzne mogą spowolnić swoją pracę, ba! Nawet bez dopływu tlenu poradzić sobie przez krótki czas, o tyle nasz system centralnego dowodzenia takiej umiejętności nie posiada i "wysiada" jako pierwszy. Co to znaczy? Najprościej, to im dłużej jest zatrzymane krążenie, tym większa szansa na to, że osoba umrze, a jeżeli przeżyje to (od najłagodniejszego) będzie miała niedowłady, porażenie kończyn, oraz całą gamę zaburzeń neurologicznych od utraty mowy do śmierci mózgowej. Przyjmuje się 4 minuty jako granicę bezpieczeństwa. Także, jeżeli ktoś w filmie sobie leży kilka godzin i nagle cudowna pani zaczyna RKO, po czym ktoś wstaje jest totalną ściemą.

Następna rzecz defibrylatory. OOO ile tutaj jest fantazji ( ͡° ͜ʖ ͡°). Czasami mam wrażenie, że oglądam jakiś film na gównofazie po "mocarzu". Pomijając to jak działa defibrylator i inne sprawy techniczne, w uproszczeniu mamy dwa rodzaje zatrzymania pracy serca, (to nas będzie interesowało). Asystolia i migotanie.
Asystolia - zatrzymanie akcji serducha, na EKG widoczne jako linia ciągła. Serce się nie kurczy.
Migotanie - czy to komór, czy przedsionków, nieważne. W każdym razie jest to nieskoordynowana praca jednego z nich, co oddziałuje na resztę. Oznacza to, że serducho kurczy się asymetrycznie i niesystematycznie przez co nie jest wydajne. Nazwa angielska lepiej opisuje to zjawisko tj. fibrillation. Nazwa polska wzięła się z przypadku, gdzie otwarto klatkę piersiową pacjenta, u którego własnie miało miejsce migotanie, lampy operacyjne zaświeciły intensywnie na serce, a powiedzmy "wilgotne" osierdzie odbijało promienie świetlne jak kula dyskotekowa. Na EKG wygląda jakby jakiś makaroniarz wygrzmocił carbonare na płotno i wystawił w galerii sztuki nowoczesnej. Finalnie = podczas migotania praca jest nieskoordynowana i przez to niewydajna.
Do czego dążę. Defibrylacji używamy tylko w przypadku migotania, któro jest swoją drogą najczęstsze. W przypadku asystolii defibrylacja nie daje żadnych efektów, a podaje się dożylnie np. adrenaline. Jak jest w filmach? Asystolia jest bardziej obrazowa, a #!$%@? pacjenta w kosmos częścią spektalu. Nie, po użyciu defibrylatora pacjent nie skacze na 2 metry do góry.

Tyle mi akurat przychodzi do głowy. Jeżeli coś się jeszcze przypomni to napisze w komentarzach.

W załączniku łańcuszek BLS. Łańcuch idealnie obrazuje fakt, że każde ogniwo jest ważne. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#mlodysumcontent #medycyna #ciekawostki
mlodysum - Jako, że nie mogę zasnąć to postanowiłem przekazać mireczkom pewne aspekty...

źródło: comment_6sQN94DUVGDcXghqvCtjlGDeB48nEnJY.jpg

Pobierz
  • 10
@2822: Jakie mam dowody na to, że jesteś osobą rozumną kiedy nie potrafisz zrozumieć tak ogromnej hiperbolizacji? Nie jest to pare godzin, to może być i 15 minut. Dlaczego się koncentrujesz na szczególe, który de facto jest najmniej istotny, a myślę całkiem nieźle obrazuje sprawę? To czy uznasz moje wypociny za prawdziwe, czy nie mnie naprawdę nie interesuje. Jednak jeżeli chcesz się do czegoś uwalić, proszę. Każda reklama to reklama muh
@mlodysum: Daj zrodlo do tych procentow. Z tego co wiem, to w niektorych krajach europejskich ten odsetek przezyc w dobrym stanie neurologicznym wynosi nawet 60% (Norwegia chyba). W Polsce to wlasnie oscylowako gdzies kolo 10-15%.
@dr_zajac: Chociażby tu: http://www.prc.krakow.pl/erc/InformacjaPrasowa2013.pdf
Jednak weź jeszcze pod uwagę, że chociażby w stanach ten wskaźnik jest jeszcze niższy. Dlaczego? Ponieważ tam KAZDE zatrzymanie krążenia jest wliczane do statystyk i ZAWSZE próbuje się resuscytacji niezależnie od stanu pacjenta. W krajach skandynawskich sięga blisko 60 %, a dlaczego? Prawdopodobnie lepsza edukacja społeczństwa i większy dostęp do defibrylatorów, których wczesne użycie daje podobny wskaźnik, a które próby są tam objęte statystyką nie mam pojęcia.