Wpis z mikrobloga

#!$%@? centralnie w żebra anonimowemu sąsiadowi, który wezwał na nas policję! Poinformowaliśmy sąsiadów że będzie impreza, urodziny, wszyscy byli na ok. Nie należymy do osób które musza mieć impre na maxa za wszelką cenę. Sąsiad zamiast przyjść i powiedzieć ze jest za głośno, co byśmy uszanowali, #!$%@?ł korki, a pół godziny pózniej wezwał policję. Policja przyjechała, młode chłopaki, zciszyliśmy muzykę, pogadaliśmy trochę, wszystko ok, tylko szkoda że nie patrolują ulicy bo jakaś #!$%@? ciota nie miała odwagi przyjść i po ludzku zagadać! Serio, #!$%@? ci w żebra!
  • 53
  • Odpowiedz
@tommylodz: O której to było? Czegoś takiego jak "cisza nocna" w kodeksach prawnych nie ma, więc jak się sąsiedzi zgodzili, to mogliście swobodnie imprezować powiedzmy do północy. Ale jak z tym ściszeniem czekaliście do przyjazdu policji (a co robiła w tym czasie, do #!$%@? nędzy, straż miejska?!), no to sorry, ale wszystko ma swoje granice. Nie bronię sąsiada, ale do nas przyszedł taki pantofel zza ściany, że za głośno, że jego
  • Odpowiedz
  • 1
@Spindoctor: poinformowaliśmy ze będzie impreza. Wszyscy sąsiedzi powiedzieli ok. Około 23 "wyskoczyły" korki na klatce, gościa nie złapałem, pół godziny pózniej przyjechała policja. Któryś z tych co powiedział ok jest #!$%@?
  • Odpowiedz
@tommylodz: No to nie wiem, nie było mnie tam, ale zauważ, że są imprezy i inby. Co innego głośno gadać przy muzyce o zmniejszonych tonach niskich, a co innego drzeć ryja (różowe najczęściej to praktykują, jak popiją) przy basach, że do sąsiadów docierają tylko tony niskie, co jest bardzo irytujące.
Że nie miał odwagi przyjść, no to może właśnie dlatego, że wcześniej się na imprezę zgodził, ale coś tam, cokolwiek.
Ja
  • Odpowiedz
@normanos: Gdybyś miał nadwrażliwość zmysłów i płytki sen, to byś inaczej pisał, bo mnie potrafiły budzić dzwony kościoła oddalonego o jakiś kilometr. No i nie wiem, jak niektórzy z tych, co mieszkali w bezpośrednim sąsiedztwie, sobie z tym radzili i radzą. Wybudowali nowy kościół, bo jeden na wioskę to za mało, no to czemu by nie #!$%@?ć dzwonami bodajże o 6:00. W sumie od lata ich nie słyszałem, więc nie wiem,
  • Odpowiedz
Pudło. Jest coś takiego jak "cisza nocna" i nazywa się spoczynek nocny


@Iloveangelamerkel: Ale czytać ze zrozumieniem, to żaden kodeks Ci nie zabrania. Tzw. "cisza nocna" to zwyczajowo czas między 22 a 6. Natomiast zakłócanie spoczynku nocnego możesz zgłosić nawet o 20.
  • Odpowiedz
@Spindoctor:

Tzw. "cisza nocna" to zwyczajowo czas między 22 a 6.


Doktryna jest co do zasady zgodna, że spoczynek nocny ma zwyczajowo miejsce od 22 - 6.

Natomiast zakłócanie spoczynku nocnego możesz zgłosić nawet o 20.


Możesz, ale osoby zajmujące się tym znają dorobek doktryny w tym zakresie, posiadają komentarze do KW i wiedzą, że to co twierdzisz to bzdura.

Ponownie pudło.
  • Odpowiedz
@tommylodz: Nie rozumiem z czym masz problem. Dalej mogliście sobie siedzieć i gadać ale przy ściszonej muzyce. Nikt nie rozgonił imprezy. Skoro ktoś wykręcił korki to muzyka widocznie była za głośna, skoro przyjechała policja to znaczy że raczej nie zrozumieliście sugestii i dalej muzyka była głośno. I dlaczego jakiś sąsiad miał się fatygować późnym wieczorem do obcego typa żeby prosić go żeby dał mu w spokoju spać? Nie czaję. Nie masz
  • Odpowiedz
@Iloveangelamerkel: Człowieku. Skumaj, że ja tylko napisałem, iż w prawie nie ma pojęcia "cisza nocna". Mogę dodać, że nie ma zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Jest zakaz spożywania w miejscach zakazanych czy tam niedozwolonych (nie chce mi się sprawdzać).
Studiujesz prawo? Jeśli tak, to nie ucz ojca, jak się dziecko robi.
  • Odpowiedz
@Spindoctor:

W pierwotnym poście napisałeś:

Czegoś takiego jak "cisza nocna" w kodeksach prawnych nie ma, więc jak się sąsiedzi zgodzili, to mogliście swobodnie imprezować powiedzmy do północy.


Per se wyrażenie cisza nocna nigdzie nie zostało zdefiniowane, ani użyte - oczywistym natomiast pozostaje "coś takiego" istnieje. Powszechnie/zwyczajowo stosowane wyrażenie cisza nocna odnosi się do art. 51 KW. Bez wątpienia.
Po drugie art. 51 KW jest przepisem bezwzględnie wiążącym i zgoda sąsiadów na
  • Odpowiedz
Kończ waść, wstydu oszczędź.


@Iloveangelamerkel: Miałem cytować i ripostować twoje wcześniejsze twierdzenia, ale jak nie przeczytałeś "Potopu", a posługujesz się tak wielkim cytatem, błędnie przez siebie zinterpretowanym, to sorry, ale nie moja liga.
  • Odpowiedz