Wpis z mikrobloga

wraz z rozpoczęciem liceum liczyłem na to, że uda mi się wyjść z przegrywu. Cóż, pod koniec gimnazjum mimo prób znormalizowania swoich stosunków z rówieśnikami, niewiele udało się zmienić. Wiecie jak to jest, jak przylgnie do was jakaś łatka to potem trudno się jej pozbyć - nie inaczej było w moim przypadku. Dlatego też początek liceum był dla mnie szczególnie ważny, wiedziałem, że trafię do nowego otoczenia i mam szansę zacząć wszystko od nowa. Nie myślałem, że stanę się nagle powszechnie lubiany i rozpoznawalny, co to to nie, nie bez powodu byłem przecież w takim punkcie drabiny społecznej. Nie należałem do najbardziej rozrywkowych, atencyjnych i popularnych osób, ujmując eufimistycznie, nie mniej jednak chciałem odciąć się od tego jaki byłem w gimnazjum, znaleźć normalnych znajomych etc.
Co dziwne, mimo swojego przegrywu, zawsze miałem jakieś znajome, bo koleżanki to za dużo powiedziane. Były to wyjątki w moim szkolnym życiu, z którymi potrafiłem raz na jakiś czas rozmawiać na szkolnym korytarzu czy w jadalni. Zaliczały się one raczej do oceny 4/10 (nawet jak na tamten moment mojego życia), więc nie patrzyłem na nie w kategorii dziewczyny. Nie chodzi już nawet o wygląd, ja, jako zakompleksiony 15 latek nawet nie myślałem, żeby zagadać do jakiejś dziewczyny w konkretnym celu xD mimo wszystko rozmawiając z nimi poznawałem troche tok myślenia różowych pasków, co w sumie było dość ciekawe. Ponadto, poprzez posiadanie 3 siostr i ojca dość często wyjeżdzającego w delegację, sporo czasu spędzałem w towarzystwie kobiet i siłą rzeczy naobserwowałem się dość dużo. Nie wiem, czy któryś z was jako jedyny osobnik płci męskiej w okolicy (nie licząc psa), żył przez jakiś czas z 4 kobietami pod jednym dachem. Dzięki temu byłem na czasie ze wszystkimi serialami(nawet ich nie oglądając), znałem wszystkie komedie romantyczne które miały swoją premierę w telewizji, nasłuchałem się mnóstwa plotek o wszystkim i o niczym, oraz poznałem mnóstwo aktualnych gatunków muzycznych poza BassHunterem i Tiesto (bo tego słuchali moi internetowi koledzy xD )

*************************************************************************************************

Od pierwszych dni w nowej szkole wszystko szło nadspodziewanie dobrze, nowa klasa okazała się na prawdę całkiem ok. Było tam niewielu chłopaków i mimo, że to profil humanistyczny ("językowa"), to nie były to typowe brudasy, a ogarnięci ludzie. Dość szybko się z nimi zakumplowałem, głównie dzięki piłce nożnej, w której w sumie nigdy nie byłem najgorszy. Poznałem też wtedy taką Asię, chodziła do równoległej klasy i była dobrą koleżanką mojej nowej znajomej z klasy. W czasach, gdy przedostatnią cyfrą roku było jeszcze 0, najbardziej popularnym serwisem społecznościowym w Polsce była zdecydowania nasza klasa. Ja też miałem tam konto, żeby na forum klasowym wiedzieć czy jest jakas kartkówa czy co - normalna rzecz. Pewnego razu logując się nagle wyskakuje mi powiadomienie, że dostałem wiadomość właśnie od tej dziewczyny. Wiadomo, pisała w jakiejś błahej sprawie, żeby przekazać jakąs informację o zastępstwie, bo ta jej koleżanka nie miała konta, a tylko mnie zna. No dobra, przecież wiem kłamczucho, że znasz jeszcze pół mojej klasy, no ale niech ci będzie. Za parę dni podobna sytuacja, poza tym coś tam pożartowaliśmy i tyle z tego było. Asia była solidną 7/10, na moje warunki 9/10, wysoka, szczupła, piegowata, ciemno brązowe włosy, piwne oczy. Nie spodziewałem się, że ona może patrzeć na mnie inaczej niż na kolegę, zupełnie nie przyjmowałem tego do wiadomości. Byłem całkowicie pozbawiony pewności siebie, bałem się, że coś zepsuje, że to ja sobie za dużo wyobrażam, że ona jest po prostu miła, a ja jestem stulejarzem z urojeniami. Tak jak wspomniałem wcześniej mam 3 siostry, najmłodsza 7 lat starsza ode mnie - przełamałem się i pierwszy raz w życiu zwróciłem się do kogoś z rodziny z prośbą o radę. Przedstawiłem jej całą historię, a moja siostra wydarła się na mnie, że jestem ślepy, nie zauważam "znaków" xD i w ogóle gdzie ja się uchowałem, ale żebym się nie martwił ona mi pomoże. Za namowami siostry po ponad miesiącu co kilkudniowych rozmów zaproponowałem jej xD wspólne zakupy świąteczne xD Był to środek grudnia, więc tylko to wpadło mi do głowy, ale co najważniejsze, było to neutralne miejsce i mogłem w końcu pogadać z nią na żywo dłużej niż 3 minuty. Asia stwierdziła, że ona już w sumie ma prezenty, ale jeśli ja potrzebuje pomocy to nie jest to dla niej problem. Napisałem, że tak, w końcu mam 3 siostry, no i zgodziła się umówić się ze mną na 15 w sobotę. #!$%@? mirki, jaki ja byłem wtedy zesrany, cały dzień czekałem na to wyjście, żeby nie wzbudzać podejrzeń xD ubrałem się tak jak na codzień, ale wypsikałem po całości perfumami ojca. Spotkanie było udane, po kilkunastu pierwszych minutach zszedł ze mnie stres i spędziliśmy dość miły wieczór w galerii handlowej, po której włóczyliśmy się "szukając prezentów", które już od tygodnia leżały u mnie w szafie xD Po spotkaniu, jak prawdziwy badboy nie odzywałem się, czekając na jej ruch. Asia napisała do mnie następnego dnia i tak, dalej rozwijała się nasza znajomość. Kolejne dni mijały, dochodziło do kolejnych spotkań i wielogodzinnych rozmów. Chciałem jakoś rozpocząć te znajomość, no wiecie, przenieść to na wyższy poziom i tak dalej. Znałem się z nią już 5 miesiecy, rozmawialiśmy ze sobą od 4 a spotykaliśmy od 2. Samo wyjście z inicjatywą było dla mnie niesamowicie trudne - była to w sumie walka z samym sobą i ze swoimi kompleksami. Rozmawiałem z nią od dawna, spotykaliśmy się, ale ja nadal nie mogłem poradzić sobie z tą sytuacją - jak to, ona ze mną, nie no na pewno nie. Tłumaczyłem sobie jej wszystkie zachowania tym, że chce być miła, że po prostu mnie polubiła, ale na pewno nic więcej. Bałem się spróbować, coś z tyłu głowy podpowiadało mi, że chyba jednak w jakimś celu ze mną rozmawia, że nie jest obojętna - jednak te myśli przysłaniane były przez wizję odmowy. Biłem się z myślami, czułem, że w razie dostania kosza, moje poczucie własnej wartości upadnie tak nisko jak nigdy. No i wtedy stało sie coś dziwnego, ale o tym następnym razem
#ninopowiesc #przegryw #stulejacontent #tfwnogf
  • 49
@kozieboby: jak będę miał czas to może w ciągu najbliższych dni, ale będzie to większy kawałek bo sporo chce opisać, a ponadto zapomniałem wspomnieć o jednym istotnym szczególe