Wpis z mikrobloga

Siemka Mireczki
Lekarz zdjagnozwał u mnie zespół jelita drażliwego(ZJD) i przepisał Tribux. Z tego co czuję, to lek działa, ale ja bardzo nie lubię brać leków. Tym bardziej, że niby z ZJD nie da wyleczyć.
Ale poczytałem trochę (głownie net, żadne poważne publikacje) i ludzie proponują wzmocnienie/odbudowe flory jelitowej. Niby najlepsze są do tego maślanka, jogurt naturalny i kefir. Kupiłem sobie i wrzuciłem w diete, nawet dobre. Patrzyem na skład, żeby nie było mleka w proszku.
Do tego mam jeść 1 surowy czosnek na noc ( ͡° ͜ʖ ͡°) i zostawić na noc śliwki w wodzie, i rano to wypić.

1. Ktoś może ogarnia, czy taka zmiana w diecie może pomóc, żebym nie musiał brać leków?
2. Pytam, bo ZJD ma niby, też podłoże psychiczne, ale Doktorka nie zleciła mi żadnych badań, żeby wykluczyć infekcje, zapelenie, hormony czy nowotwór. Ewentualnie jakie badania mógłbym samemu zrobić? Ogólna morfologia, badanie na krew utajoną w stolcu, jakieś badania na hormony, coś w tym stylu?

Odżywiam się zdrowo (małe porcje, 5/6 posiłków dziennie, dużo przegotowanej wody). Taką dietą lece już rok, a od 2 miesięcy już dieta pod siłkę (116g białko, 290 węgle, 77g tłuszcz; tak mi myfitnesspal wyliczył; dieta na utrzymanie wagi 80kg/185)
#silownia
  • 11
@RBNG:
Autentyczny kefir to akurat grzyby nie bakterie.
Ale nie o to pytałem.
Fermentacja mlekowa jest przeprowadzana przez wielką grupę bakterii, przerabiają one węglowodany na kwas mlekowy.
Dlaczego przerobione węgle z warzyw i towarzyszące im pożyteczne bakterie są wg Ciebie lepsze od przerobionych węgli z mleka, mięsa czy mąki?
@RBNG:
No widzisz, każda liszka swój ogonek chwali.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Skoro jesteś weganinem, to wiadomo, że polecasz pikle i kiszonki.
Nie wszyscy jednak mają uraz do zwierząt i dla nich kwaśne mleko, sery i wędliny fermentowane są znakomitym źródłem dobrotliwej bioty jelitowej.

Na Twoim przykładzie bardzo ładnie widać jak, nawet nieświadomie, można wpływać na wygląd tzw. badań naukowych.
Wystarczy, że naukowiec ma pewien pogląd na daną