Aktywne Wpisy
Kapitalista777 +152
Z tą zmianą definicji gwałtu pędzimy w zawrotnym tempie w stronę Hiszpanii. Już wkrótce to ty będziesz musiał udowadniać, że miałeś zgodę, a nie kobieta, że została zgwałcona. W zeszłym tygodniu skierowanie prac do komisji poparły WSZYSTKIE partie w Sejmie.
A teraz was zastrzelę. Wiecie, że w Hiszpanii zakazany jest tzw. catcalling, czyli zaczepianie kobiet na ulicy czy np. gwizdanie na nie. I uwaga - dotąd było to wykroczenie, obecnie jest to
A teraz was zastrzelę. Wiecie, że w Hiszpanii zakazany jest tzw. catcalling, czyli zaczepianie kobiet na ulicy czy np. gwizdanie na nie. I uwaga - dotąd było to wykroczenie, obecnie jest to
FuckYouTony +420
"Ludziom, którzy mnie cokolwiek obchodzą, życzę cierpienia, opuszczenia, choroby, złego obchodzenia się, zbezczeszczenia – życzę sobie, żeby nie pozostała im nieznana głęboka pogarda dla siebie, tortura niedowierzania sobie, nędza zwyciężonego: nie mam dla nich współczucia, ponieważ życzę im tego jedynie, co dziś dowieść może, że ktoś posiada wartość lub jej nie posiada – że przetrwa ciężką próbę"
Chcąc dowiedzieć się o szerszym kontekście tych słów trafiłem wczoraj na zwięzłe i przystępne opracowanie (z licznymi odniesieniami) myśli Nietzschego: Nadczłowiek, czyli negacja religijności
Fragment lektury na zachętę:
Tymczasem religia również w tym aspekcie neguje naturę życia. Źródłem wierzeń jest próba złagodzenia bólu oraz strachu, które ludzie odczuwają, gdy nie radzą sobie z rzeczywistością. „Teraz pojmuję jasno, czego szukano, szukając nauczycieli cnoty. Szukano snu dobrego wraz z makowymi cnotami!”. Religia jest środkiem znieczulającym. System dogmatów, makowe cnoty, zapewniają dobry sen i otępienie. Dzięki nim nie trzeba się budzić i samemu mierzyć ze światem, tworzyć wartości, wedle których chce się postępować. W jaki sposób religia łagodzi ból? Przede wszystkim beznadziejna jest sytuacja, gdy nie zna się przyczyny i zasadności cierpienia. „Co oburza przeciw cierpieniu, to nie cierpienie samo w sobie, lecz niedorzeczność cierpienia: atoli ani dla chrześcijanina, który wmówił w cierpienie całą tajemną maszynerię zbawienia, ani dla naiwnego człowieka czasów dawniejszych, który umiał sobie wyłożyć wszelkie cierpienie z myślą o widzach i zadających cierpienie, nie istniało w ogóle cierpienie niedorzeczne. Aby móc usunąć ze świata i uczciwie zanegować utajone, niewykryte, bezświadkowe cierpienie, było się wówczas prawie zmuszonym wynaleźć bogów i duchów pośrednich wszelkiej wyży i głębi, krótko, coś, co i w ukryciu unosi się nad nami, co i w ciemności widzi i nie daje żadnemu zajmującemu bolesnemu widowisku ujść swej uwadze”.
Kapłan daje wykładnię cierpienia, co więcej, obiecuje, że wszechwidzący Bóg wynagrodzi nas za to w życiu przyszłym, zaś przyczynę bólu upatruje w samym człowieku30. W celu spotęgowania tego uczucia uznano, że nie grzeszy tylko przez działanie, ale również myśleniem. Praktycznie w każdej chwili powinien czuć się grzeszny, bo nie jest możliwe, by był doskonały. Podczas każdej mszy wierni powtarzają: „Moja wina, moja bardzo wielka wina”. Na wszelki wypadek, gdyby ktoś sądził, że nowo narodzone dziecko jest „czyste”, stworzono koncepcje grzechu pierworodnego. Celem religii nie jest to, by człowiek postępował coraz bardziej moralnie, lecz by czuł się jak najbardziej grzeszny, by negował swą naturę i się jej nieustannie wstydził.
#filozofia #nietzsche #chrzescijanstwo #religia
Etyka, czy też krytyka etyki jako takiej w pismach Nietzschego, została zupełnie
@rainkiller: mógłbyś podlinkować do szerszego komentarza na ten temat?